Mimo rosnącego napięcia w stosunkach państw Unii Europejskiej z Rosją w sprawie Ukrainy, polskie wojsko nadal zachowuje spokój i realizuje normalny, planowany tok działań. Jak mówi mjr Zbigniew Tuszyński, rzecznik prasowy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, armia nie jest postawiona w stan gotowości. Nie ma na razie takiej potrzeby.

Nasz materiał o działaniach WKU polegających na przygotowaniu do wysłania zawiadomień do rezerwistów, aby pozostawali w gotowości do wezwania do wojska, wzbudził wielki niepokój wśród elblążan oraz spowodował prawdziwą lawinę komentarzy. Postanowiliśmy sprawdzić, czy również 16 Pomorska Dywizja Zmechanizowana została postawiona w stan gotowości, w związku z sytuacją na Ukrainie.

- Na razie nie mamy informacji z Wojskowej Komendy Uzupełnień w sprawie powołania rezerwistów do wojska – wyjaśnia mjr Zbigniew Tuszyński, rzecznik prasowy 16 PDZ. - Nie musimy wzmacniać działań ochraniających granicę z Obwodem Kaliningradzkim, ponieważ robimy to codziennie. To nasz normalny, zaplanowany tok działań. Na tym etapie ogólnej sytuacji nie ma też powodu abyśmy wzmacniali stan gotowości 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Realizujemy nasze normalne zadania.

W Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Elblągu dowiedzieliśmy się, że co prawda wezwania do rezerwistów są wysyłane, ale nie mają one związku z sytuacją na Ukrainie.

- Nie jest prawdą, że WKU w Elblągu wysyła rezerwistom wezwania do pozostania w pełnej gotowości do wezwania – mówi ppłk mgr Jerzy Wieczorek, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Elblągu. - Pewna część rezerwistów faktycznie wezwania dostaje, jednak jest to realizacja normalnego, założonego programu naszych działań.