Współcześnie o sztuce sprzed pół wieku
W miniony czwartek w murach Galerii EL odbył się wernisaż otwierający wystawę Miasto – Przestrzeń – Maszyna, zorganizowanej w ramach obchodów jubileuszu 50-lecia Biennale Form Przestrzennych.
Jak pisze o swojej ekspozycji Galeria EL, wystawa Miasto-Przestrzeń-Maszyna odwołuje się do w warstwie ideowej do I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu w 1965 roku. Przypadek Elbląga jest doskonałym przykładem realizacji modernistycznej utopii artystycznej, formułowanej z tej samej perspektywy; rzeźba monumentalna wykonana z metalu miała w jej myśl znaleźć się w obrębie przestrzeni publicznej za sprawą powiązania pracy robotnika i artysty.
Gośćmi jubileuszowej wystawy byli twórcy dobrze znanych dzisiaj form przestrzennych. Wśród nich był Artur Brunsz i to właśnie jego wypowiedź wywołała we mnie największe zainteresowanie. Wspominał prawdziwą historię - robotników którzy spawali wizje narysowane przez artystów i spotkanie z sekretarzem PZPR Edwardem Ochabem, który nie był w stanie uwierzyć, co stworzyli robotnicy z ZAMECHU.
Tej historii osobiście zabrakło mi w samej wystawie, która jak na 50-lecie jest nieco zbyt...współczesna? Po obejrzeniu całej ekspozycji poczułem historyczny niedosyt tego, co wydarzyło się pół wieku temu. Jednak nie chcę jej w żaden sposób negować czy podważać, gdyż każdy interpretuje sztukę na swój własny sposób. Tę interpretację pozostawiam już każdemu, kto zdecyduje się wybrać na wystawę. Wystawę, którą mimo osobistego niedosytu historii, polecam. Ekspozycję w murach Galerii EL można zwiedzać do 31 sierpnia, a więcej informacji o samej wystawie znajdziemy na stronie galerii.