› poradnik
09:52 / 30.07.2013

Wychowanie dziecka bez telewizora: to możliwe?

Wychowanie dziecka bez telewizora: to możliwe?

W niemal każdym gospodarstwie domowym znajduje się przynajmniej jeden telewizor. Często jest on stałym towarzyszem życia codziennego, pozostając włączonym od rana do wieczora. Nic dziwnego, że nawet dzieciom trudno jest wyobrazić sobie życie bez tego pudełka z kolorowymi obrazkami. Czy w ogóle możliwe jest, aby dziecko wychowywało się bez telewizora?

 

Teleniania

 

Są rodzice, którzy dla własnej wygody i chwili odpoczynku oddają dziecko pod opiekę telewizora. Pociecha zainteresuje się jakąś bajką i w domu nareszcie jest cisza, rodzice nie zastanawiając się więc nad konsekwencjami chętnie sadzają dziecko przed telewizorem. Jest to tym łatwiejsze, że program TV bez problemu wskaże kanały wyłącznie z bajkami. Bywa, że telewizor służy również jako uspokajacz w czasie karmienia, co jest wyjątkowo nieodpowiedzialne, ponieważ wówczas dziecko nie skupia się na jedzeniu i bardzo łatwo je przekarmić. Dodatkowo potem może już zawsze marudzić przy stole, również w trakcie proszonego obiadu u cioci, i głośno domagać się włączenia ulubionych bajek. Taka „teleniania” to nie tylko poważne zagrożenie dla rozwoju psychoruchowego dziecka. To również źródło schorzeń, od pogorszenia wzroku począwszy, na atakach epilepsji wywołanych drganiami zbliżonymi do migania światła stroboskopowego skończywszy.

Mama i tata zamiast telewizora

Są rodzice, którzy nie tylko ograniczają maluchom telewizję do półgodzinnej dobranocki dziennie, ale wręcz całkowicie eliminują ją z życia dziecka. Najczęściej sami nie są niewolnikami szklanego ekranu i doskonale potrafią zagospodarować sobie czas w inny sposób. Jest to wielka korzyść dla każdego. Wspólne spędzanie czasu jest bezcenne dla rozwoju dziecka i zacieśniania więzi rodzinnych. Dodatkowo wypełnia głowę bezcennymi wspomnieniami szczęśliwego dzieciństwa, których nic nie jest w stanie zastąpić.

Sposobów na rodzinne spędzenie czasu jest naprawdę wiele i można wybrać coś odpowiedniego dla dziecka w każdym wieku. Spacery, wycieczki rowerowe, zabawy w teatrzyk kukiełkowy, wspólne czytane bajek lub wręcz ich samodzielne wymyślane, spisywanie i archiwizowanie w domowej biblioteczce – to tylko kilka propozycji z nieograniczonej palety możliwości. Jedyne co może ograniczać, to preferencje poszczególnych członków rodziny. Ważne, by dziecko również miało wpływ na wybór aktywności. Nawet dwulatka można zapytać, czy woli spacer, czy piaskownicę. Najistotniejsza jest radość z przebywania razem w pozytywnej atmosferze, a dobre relacje zrodzone w tym czasie zaprocentują wraz z dorastaniem dziecka. Niezwykle miło będzie usłyszeć od dwunastolatka, że zamiast grania z przyjaciółmi na komputerze woli wypad z rodzicami na rower.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%