Wydobyli wrak Messerschmitta na plaży w Stegnie
fot. Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza
Ekipa Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza z Kłanina na plaży w Stegnie wydobyła wrak, a właściwie pozostałości niemieckiego samolotu Messerschmitt. Byli tam także elblążanie ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Denar.
Ziemia ciągle jeszcze kryje pamiątki z czasów wojny. Jedną z nich wydobyli na plaży w Stegnie pasjonaci z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza w Kłaninie. Są to
pozostałości niemieckiego samolotu Messerschmitt Me 109 G, który wiosną 1945 roku rozbił się na plaży w Stegnie
- powiedział w rozmowie z Elblag.Net Mateusz Deling z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza.
Z badań archeologicznych wynikało, że istnieje tam jakiś obiekt. Jednak eksploratorzy nie spodziewali się odkryć samolotu, ale raczej pojazd opancerzony.
W informacjach podanych przez kronikarzy Armii Czerwonej wyczytaliśmy, że niemiecki samolot został zestrzelony mniej więcej w tym miejscu, ale wydawało się, że powinien znajdować się wodzie, a nie na plaży
- tłumaczył Mateusz Deling.
Wydobycie wraku trwało cały dzień. Eksploratorzy musieli się spieszyć ze względu na napływającą wodę.
Ekipa muzeum mogła liczyć na elblążan:
jak na przyjaciół przystało wspomogliśmy ich łopatą
- komentowali na Facebooku (żartobliwie) członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Denar.
Jak poinformował Elbląg.Net Mateusz Deling z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza jest szansa, że po wyczyszczeniu i konserwacji znalezisko trafi do muzeum. Wydobyto prawie całe skrzydła, szczątki kabiny, elementy silnika, części podwozia i śmigło.
Decyzja nie została jeszcze podjęta, ponieważ nie znamy dokładnie stanu obiektu. Chociaż jak na warunki ( tyle lat w słonej wodzie) na pierwszy rzut oka nie jest tak źle
- argumentuje Mateusz Deling.
Na Facebooku podważono informację, że to Messerschmitt Me 109 G.
Gwoli ścisłości nie ma takiego samolotu jak Me 109 tylko jest Bf 109. W serii Messerschmitta w oznaczeniu Bf były tylko dwa modele: 109 i 110, pozostałe wszystkie miały oznaczenia Me
- napisał Konrad Korecki.
Innego zdania są nie tylko poszukiwacze z Kłanina, ale portal http://www.samolotypolskie.pl
Samolot Messerschmitt Me-109G był ewolucją samolotu Messerschmitt Me-109F z mocniejszym silnikiem Daimler-Benz DB 605A (1475 KM) oraz ciśnieniową kabiną ze wzmocnioną osłoną i integralnie zabudowanym w wiatrochronie szkłem pancernym. Prace konstrukcyjne nad tą wersją rozpoczęto zimą 1940 r. Pierwsze próby z nowym silnikiem przeprowadzono prawdopodobnie na jednym z samolotów Me-109F-0, zapewne pod koniec 1940 r. W trakcie badań do programu Me-109G dokooptowano kilka dalszych prototypów, zbudowanych na bazie Me-109F.