› bieżące
11:14 / 08.10.2018

Wydobyli wrak Messerschmitta na plaży w Stegnie

Wydobyli wrak Messerschmitta na plaży w Stegnie

fot. Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza

Ekipa  Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza z Kłanina na plaży w Stegnie wydobyła wrak, a właściwie pozostałości niemieckiego samolotu Messerschmitt. Byli tam także elblążanie ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Denar. 

Ziemia ciągle jeszcze kryje pamiątki z czasów wojny. Jedną z nich wydobyli na plaży w Stegnie pasjonaci z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza w Kłaninie. Są to

pozostałości niemieckiego samolotu Messerschmitt Me 109 G, który wiosną 1945 roku rozbił się na plaży w Stegnie

- powiedział w rozmowie z Elblag.Net Mateusz Deling z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza.

Z badań archeologicznych wynikało, że istnieje tam jakiś obiekt. Jednak eksploratorzy nie spodziewali się odkryć samolotu, ale raczej pojazd opancerzony. 

W informacjach podanych przez kronikarzy Armii Czerwonej wyczytaliśmy, że niemiecki samolot został zestrzelony mniej więcej w tym miejscu, ale wydawało się, że powinien znajdować się wodzie, a nie na plaży

- tłumaczył Mateusz Deling. 

Wydobycie wraku trwało cały dzień. Eksploratorzy musieli się spieszyć ze względu na napływającą wodę. 

Ekipa muzeum mogła liczyć na elblążan:

jak na przyjaciół przystało wspomogliśmy ich łopatą

-  komentowali na Facebooku (żartobliwie)  członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Denar.

Jak poinformował Elbląg.Net Mateusz Deling z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza jest szansa,  że po wyczyszczeniu i konserwacji znalezisko trafi do muzeum. Wydobyto prawie całe skrzydła, szczątki kabiny, elementy silnika, części podwozia i śmigło. 

Decyzja nie została jeszcze podjęta, ponieważ nie znamy dokładnie stanu obiektu. Chociaż jak na warunki ( tyle lat w słonej wodzie) na pierwszy rzut oka nie jest tak źle

- argumentuje  Mateusz Deling. 
 
Na Facebooku podważono informację, że to Messerschmitt Me 109 G. 

Gwoli ścisłości nie ma takiego samolotu jak Me 109 tylko jest Bf 109. W serii Messerschmitta w oznaczeniu Bf były tylko dwa modele: 109 i 110, pozostałe wszystkie miały oznaczenia Me

- napisał Konrad Korecki. 

Innego zdania są nie tylko poszukiwacze z Kłanina, ale portal http://www.samolotypolskie.pl 

Samolot Messerschmitt Me-109G był ewolucją samolotu Messerschmitt Me-109F z mocniejszym silnikiem Daimler-Benz DB 605A (1475 KM) oraz ciśnieniową kabiną ze wzmocnioną osłoną i integralnie zabudowanym w wiatrochronie szkłem pancernym. Prace konstrukcyjne nad tą wersją rozpoczęto zimą 1940 r. Pierwsze próby z nowym silnikiem przeprowadzono prawdopodobnie na jednym z samolotów Me-109F-0, zapewne pod koniec 1940 r. W trakcie badań do programu Me-109G dokooptowano kilka dalszych prototypów, zbudowanych na bazie Me-109F. 

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 5