› sport
17:21 / 27.05.2017

Wygrana Olimpii Elbląg gwoździem do trumny jej imienniczki z Zambrowa (+wideo)

Wygrana Olimpii Elbląg gwoździem do trumny jej imienniczki z Zambrowa (+wideo)

fot. archiwum elblag.net

W przyszłym sezonie z II ligi piłkarskiej ubędzie jeden zespół Olimpii. Nie będzie to oczywiście drużyna Adama Borosa, która już od dawna jest pewna pozostania na tym poziomie rozgrywek. Do grona trzecioligowców dołączyła po dzisiejszej porażce z żółto-biało-niebieskimi ekipa Tomasza Kulawika z Zambrowa, która utraciła jakąkolwiek szansę na zachowanie ligowego bytu. Katem zambrowian okazał się w pierwszej części Anton Kolosov, który dwukrotnie karcił rywali. Gospodarze otrząsnęli się w drugiej połowie i doprowadzili do remisu, ale ich nadzieje pogrzebał najbardziej bramkostrzelny zawodnik ligi Łukasz Pietroń i elblążanie wygrali 3 do 2. Tym samym imienniczka naszego klubu dołączyła do Polonii Bytom i w następnym sezonie - po dwóch spędzonych w drugiej lidze - zagra o klasę niżej.

Przedłużyć umierającą szansę piłkarzy Olimpii Zambrów na uniknięcie degradacji mogło tylko historyczne zwycięstwo nad przeciwnikiem, którego dotychczas nie udało się pokonać (8 bezpośrednich pojedynków: 5 wygranych elblążan i 3 remisy). Podopieczni trenera Kulawika tracili do ostatniego, bezpiecznego miejsca czternastego, które zajmował przed 33. kolejką Rozwój Katowice aż 4 punkty i w przypadku zdobycia pełnej puli oraz potknięciu bezpośrednich oponentów, losy klubu rozstrzygnęłyby się w zamykającej sezon serii spotkań. Elblążanie natomiast toczyli korespondecyjny pojedynek z Siarką Tarnobrzeg o piąte miejsce w tabeli, które na sytuację zespołu nie wpływało, ponieważ to pozycja czwarta uprawnia do gry w barażach o I ligę. Piłkarze Adama Borosa bez względu na rezultaty w dwóch ostatnich meczach, mogli być bardzo zadowoleni z własnych osiągnięć po powrocie na boiska II ligi.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem gospodarze byli w nie najlepszym położeniu, ale zaledwie po 120 sekundach gry znaleźli się w jeszcze gorszym. Zaledwie 4 podań potrzebowali piłkarze Adama Borosa, żeby spod własnej "szesnastki" przedostać się pod pole karne rywali i zdobyć gola. Rozpoczął dokładnym wyprowadzeniem piłki na kilkanaście metrów Dawid Kubowicz. Na połowie zambrowian, w okolicach środkowego okręgu, odebrał zagranie Anton Kolosov i momentalnie wypuścił prawym pasem Jakuba Bojasa. Skrajny atakujący niemalże spod końcowej linii odegrał piętką do podążającego za akcją rutynowanego Ukraińca, a ten precyzyjnym uderzeniem dał prowadzenie swojej ekipie. Cios numer dwa strzelec gola wyprowadził niecały kwadrans później. Spod linii bocznej rzut wolny wykonywał Radosław Stępień, ale w zamieszaniu do piłki pierwszy dopadł Piotr Czapliński i wypiąstkował ją zdala od bramki. Futbolówka szybko jednak wróciła i trafiła do niekrytego Rafała Maciążka, który uderzył bez przyjęcia, lecz i w tej sytuacji bramkarz zdołał odbić ją do boku. Tam czekał już na nią Kolosov i bez trudu wpakował ją do pustej bramki. Goście grali jak natchnieni i kilka minut później Ukrainiec powinien skompletować klasycznego hat-tricka po prostopadłym podaniu od Sokołowskiego. Będąc jednak sam na sam z golkiperem z Zambrowa, zbyt mocno wyrzucił się do boku i nie starczyło mu już sił na skierowanie piłki do siatki. Gospodarze grali zupełnie bez inwencji i jedynie statystowali rywalom. Z letargu gospodarzy najbardziej korzystał Anton Kolosov, który 5 minut przed końcem pierwszej części stanąć przed następną stuprocentową okazją. Krótkie rozegranie w trójkącie Stępień-Szuprytowski-Kolosov wyprowadziło tego ostatniego na czystą pozycję, jednak Czapliński wyczuł intencję strzelającego i uratował swoją drużynę. Pierwsze uderzenie gracze Tomasza Kulawika oddali równo z gwizdkiem, ale Kacper Tułowiecki pozostał czujny pomimo braku zatrudnienia przez większość tej odsłony. Do przerwy Olimpia Zambrów była już w III lidze.

Na drugą połowę gospodarze wyszli usposobieni bardziej ofensywnie i od początku "usiedli" na przeciwnikach. Niewiele pozytywów jednak z tego wynikało, gdyż zagrożenie było niwelowane zdala od pola karnego elblążan. Z pomocą zawodnikom z Zambrowa przyszedł sędzia, który w 60. minucie podyktował dyskusyjny rzut karny na Fabianie Piaseckim za faul w polu karnym. Sam poszkodowany chciał wymierzyć sprawiedliwość, ale Tułowiecki nie dał się zwieść. Przy dobitce nie miał już jednak żadnych szans i Marcin Przybylski zminimalizował straty. Gol kontaktowy tchnął życie w poczynania gospodarzy. Kwadrans później był już remis, raz jeszcze po stałym fragmencie. Z 25. metra piłkę nad murem posłał lewonożny Hubert Kotus i było to najpiękniejsze trafienie tego sobotniego starcia. Obie Olimpie raz jeszcze były równie blisko i daleko od zwycięstwa. W międzyczasie na placu boju zameldował się już jeden z dwóch najskuteczniejszych piłkarzy całej ligi, czyli Łukasz Pietroń i gdy szala przeważała się na stronę Zambrowa, uniwersalny piłkarz podciął skrzydła rywalom. Pietroń urwał się lewą stroną uprzedzając obrońce i wpadł w pole karne. Ostry kąt raczej predestynował go do poszukania partnera, ale zdecydował się na trudny strzał po długim rogu i nie pomylił się. Żółto-biało-niebiescy wrócili na prowadzenie. Jak się okazało, trzeci gol dla elblążan był gwoździem do trumny zespołu, który nie zdołał już się odbudować i pożegnał się z rozgrywkami na kolejkę przed końcem sezonu.

Olimpia Zambrów - Olimpia Elbląg 2:3 [0:2]

0:1 - Anton Kolosov (2')

0:2 - Anton Kolosov (14')

1:2 - Marcin Przybylski (60')

2:2 - Hubert Kotus (75')

2:3 - Łukasz Pietroń (79')

ZKS: Tułowiecki, Maciążek, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Ressel (Danowski), Sokołowski, Stępień (Burktardt), Bojas (Pietroń), Szuprytowski (Lisiecki), Kolosov.

Trener: Adam Boros.

Na zakończenie sezonu Olimpia podejmie przy Agrykola 8 Kotwicę Kołobrzeg, która cały czas ma szansę na utrzymanie w lidze. Początek spotkania 34. kolejki (3 czerwca) o godzinie 17:00.

Pozostałe wyniki II ligi:

Polonia Bytom 1-1 Stal Stalowa Wola

Raków Częstochowa 3-0 Odra Opole

Kotwica Kołobrzeg 2-2 Polonia Warszawa

Błękitni Stargard 2-2 Warta Poznań

Rozwój Katowice 0-2 GKS Bełchatów

Puszcza Niepołomice 0-0 Gryf Wejherowo

Radomiak Radom 0-1 Legionovia Legionowo

Siarka Tarnobrzeg 2-4 ROW 1964 Rybnik

 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%