Wyjątkowy Jam Session zakończony powodzeniem. Przeczytaj ile udało się uzbierać na chorego chłopca
fot. Konrad Kosacz
Wczorajszy spontaniczny Mjazzgig - czyli Mjazzgowy Jam Session był wyjątkowy. Cały dochód z biletów i utarg z baru zostały przeznaczone na pomoc choremu chłopcu o imieniu Filip.
Mjazzgigi w klubie to nie rzadkość, ale taki był po raz pierwszy. Mama chorego Filipa zwróciła się z prośbą do właścicieli klubu o pomoc w uzbieraniu pieniędzy. Filip ma 15 lat i mimo, że od 3 miesiąca życia jest rehabilitowany - nie chodzi. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo operacja w 2008 r. i godziny spędzone na ćwiczeniach przynosiły rezultat, Filip stawiał pierwsze kroki. Niestety w okresie dojrzewania i gwałtownego wzrostu zaczął mieć bardzo duże problemy ze stopami i kolanami, pojawiły się problemy z kręgosłupem. Chłopak ma zaplanowaną serię operacji, a najpilniejszą potrzebą na tę chwilę jest zakup Ortez (tzw. łusek), które mogą uratować jego stopy.
-Warto jest zrobić uczynek, bo uczynki są często dobre, dziekuję wszystkim za pomoc -mówi Wojtek Minkiewicz, właściciel Mjazzgi, który chciał zrobić coś specjalnego na specjalną okazję jaką są urodziny żony Eli.
Koncert z udziałem trójmiejskich muzyków okazał się sukcesem. Uzbierano w sumie ok. 3500 złotych. Spora część tej kwoty trafiła od anonimowego darczyńcy.