Rok szkolny za pasem – co ze szkolną wyprawką? Wrzesień, a razem z nim rozpoczęcie roku szkolnego, zbliża się wielkimi krokami. Mimo reformy podręcznikowej, wprowadzonej przez MEN, rodzice po raz kolejny zostawią w sklepach mnóstwo pieniędzy. 

Buty, piórniki, plecaki, kredki, zeszyty i ogrom innych, niezbędnych uczniom rzeczy już od początku wakacji spędza rodzicom sen z powiek. Sklepy wcale nie pomagają nam w chociaż chwilowym oderwaniu się od „szkolnej” rzeczywistości – już w lipcu jesteśmy atakowani reklamami ubranek, bloków rysunkowych i mazaków, oczywiście w najlepszych cenach. Jednakże, według strony Ceneo.pl wynika, że zaledwie 15% rodziców decyduje się na „szkolne zakupy” już w lipcu, zdecydowana większość robi to miesiąc później.

Z badań przeprowadzonych przez firmę Provident wynika też, że rodzice bardzo często rozkładają zakupy w czasie tak, aby nie pogrążyć rodzinnego budżetu jedną, dużą opłatą za przybory szkolne. A opłata ta nie jest wcale mała - przewidywalnie rodzice wydadzą w tym roku na wyprawki średnio 680 zł. Sklepy internetowe podają, że coraz więcej osób decyduje się na zakup przyborów szkolnych za pośrednictwem Sieci.

Przypominamy, że rodzice klas III szkół podstawowych oraz VI techników, a także dzieci wymagające specjalnego kształcenia mogą ubiegać się o dofinansowanie do szkolnej wyprawki. Więcej informacji na ten temat w osobnym artykule.

Jakie jest Wasze zdanie? Kupujecie wyprawkę „na miejscu”, czy zamawiacie ją przez Internet? Ile pieniędzy zamierzacie na nią przeznaczyć? Piszcie!