Wzrost zużycia wody przez upały. Będziemy musieli oszczędzać?
fot. Marcin Walędzik
Trwające upały wpływają na obciążenie infrastruktury wodociągowej. Poziom wody w Kumieli gwałtownie spada. Wszystko to wpływa na obniżenie rezerw wody, która dostarczana jest do domów elblążan. Jak informuje nas szef elbląskich wodociągów, Tadeusz Grodziewicz – Takie sytuacje jak niedawne uszkodzenie magistrali przy ulicy Teatralnej, czy ustawienie kurtyn wodnych w Elblągu, obciążają sieć, jednak wszystko jest pod kontrolą.
Według synoptyków, wczoraj był ostatni dzień upałów w Elblągu. Gwałtowny wzrost temperatur wpłynął jednak znacząco na spadek poziomu wód. Wiele gmin apelowało do mieszkańców by oszczędzali wodę. Administratorzy podkreślali by nie wykorzystywać wody pochodzącej z sieci publicznej do napełniania basenów ogródkowych, nawadniania ogrodów i pól, czyli podlewania trawy, upraw, a także do mycia samochodów czy spłukiwania placów i chodników.
Zapytaliśmy Tadeusza Grodziewicza, szefa elbląskich wodociągów – Czy elblążanie również będą zmuszeni używać mniej wody?
- Jesteśmy przygotowani na większe zużycie wody. Nie ma zagrożenia, że wody zabraknie. W związku z tym, że w sezonie wakacyjnym wielu elblążan wyjeżdża poza granice miasta zużycie wody jest mniejsze, a nasze rezerwy wody, utrzymywane są na bezpiecznym poziomie. Uszkodzenie koparką żeliwnego wodociągu o charakterze magistralnym przebiegający wzdłuż ulicy Teatralnej, wpłynęło na duże zużycie wody, jednak nie w takim stopniu, byśmy musieli wprowadzać ograniczenia. Przy czerwcowych upałach w Elblągu, faktycznie wprowadziliśmy takie ograniczenia, ale wyłącznie na elbląskich działkach i trwały one krótko. Obecnie, nie ma żadnego powodu by martwić się o rezerwy wody w Elblągu.
Wprowadzenie ograniczeń zużycia wody podczas upałów jest konieczne by zapewnić bezpieczeństwo pożarowe w mieście. Przerwy w dostarczaniu wody nie grożą mieszkańcom Elbląga. Warto jednak racjonalnie korzystać z wody, zakręcać krany, a wszystko z prostej przyczyny - odbije się to na naszych rachunkach.