Niespełna dwa miesiące temu został oddany do użytku park dla psów, który poparciem 900 głosów w budżecie obywatelskim został zrealizowany za 100 tys. zł. Obiekt, który zachwycał podczas otwarcia, dzisiaj jest podmokły.

Park dla psów to nie tylko miejsce spotkań psów, ale też ich właścicieli. Korzystając z zainstalowanej małej architektury można nauczyć zwierzęta różnych sztuczek. Jednak nie wszystkich, a lepiej nie próbować tego robić bez założenia kaloszy - w samym środku parku znajduje się pokaźnych rozmiarów kałuża.

Dlaczego pojawiła się właśnie tam? Odpowiedź jest prosta. Miejsce, które zostało zasypane piaskiem to dawny basen z którego niegdyś korzystały dzieci. Z pewnością wiele osób jeszcze pamięta czasy, kiedy kąpali się tam najmłodsi elblążanie. Dzisiaj jest centralną częścią parku, która cały czas dobrze się sprawdza jako zbiornik wodny. Najprawdopodobniej podczas budowy pominięto fakt, że woda w tym miejscu może zalegać.

Na dnie basenu znajdowały się płyty, które jak widać, skutecznie ograniczają przesiąkanie wody w głąb ziemi. W najgłębszym miejscu kałuża miała głębokość około 30 centymetrów. Prawdopodobnie, zanim woda wyparuje, minie dużo czasu. W wielu miejscach widać również jak grunt zapada się pod nogami.

Pomijając już fakt braku odpowiedniego oświetlenia, którego montażu nie zaplanowano przy tworzeniu parku, największym problemem może być teraz ograniczony dostęp do małej architektury. O ile dla psów zabrudzenie się i zamoczenie w wodzie nie stanowi problemu (co widać na załączonym filmie), dla spacerowiczów już tak. Obecnie bez kaloszy lepiej nie wchodzić na teren obiektu.

Trudno jest teraz oczekiwać, aby miasto wydało kolejne pieniądze na rozwiązanie problemu z odpływem wody w najniżej położonym miejscu parku dla psów. Jednak jeżeli takie sytuacje będą notorycznie powtarzać się, może to być kolejna inwestycja z budżetu obywatelskiego, która nie do końca została prawidłowo zaplanowana i zrealizowana.