Za brak biletów na przejazd komunikacją miejską do więzienia?
fot. Konrad Kosacz
Co grozi za niezapłacenie opłaty dodatkowej nałożonej w komunikacji miejskiej? Okazuje się, że nie tylko grożą nam odsetki, komornik ale i również więzienie. Jak to możliwe?
Opłaty dodatkowe często są bagatelizowane przez pasażerów. Niestety, zawód kontrolera nie cieszy się w naszym mieście szacunkiem. Często potwierdzenie nałożenia opłaty dodatkowej jest wyrzucane, a zdarzają się nawet przypadki, kiedy pasażerowie na dowód buntu zjadają potwierdzenia. Trzeba pamiętać, że kontroler ma kopię wezwania do zapłaty, więc koniec końców i tak opłata zostanie z nas ściągnięta.
W jaki sposób? ZKM lub firma mu podległa wzywa do zapłaty kilka razy. Jeżeli to nie skutkuje dług zostaje sprzedany dalej, do firmy windykacyjnej. Oczywiście po drodze narastają dodatkowe odsetki, a po sprzedaży naszego długu doliczane są koszty obsługi przez windykację. Warto wspomnieć o tych bardzo restrykcyjnych warunkach. Często jedno ponaglenie listowne może nas kosztować 30 złotych.
Dalszą egzekucją długu zajmuje się już firma windykacyjna, która posiada własne sposoby na zalegających z opłatami. Egzekucja może nawet nastąpić poprzez zablokowanie naszego konta bankowego lub wypłaty zwrotu podatku od Urzędu Skarbowego.
Załóżmy sytuację, że taka osoba w dalszym ciągu jeździ bez ważnego biletu na przejazd i dostaje kolejne opłaty dodatkowe, których nie płaci. Co dalej?
Michał Górecki, rzecznik prasowy elbląskiego ZKM wyjaśnia:
W przypadku trzech nie uregulowanych opłat dodatkowych, nałożonych za przejazd bez biletu, sprawa jest kierowana do sądu karnego. W zależności od okoliczności (np. większa liczba nieuregulowanych opłat) sąd nakłada grzywnę i/lub określona liczbę godzin pracy społecznej. Za nie wykonanie wyroku w określonym przez sąd terminie, gapowicz może trafić do aresztu. Osoba skazana wyrokiem sądu karnego figuruje też w ewidencji osób skazanych.
Równolegle lub nawet w przypadku tylko jednej zaległej opłaty dodatkowej, sprawa może trafić do sądu cywilnego. Sąd w takim postępowaniu wydaje nakaz zapłaty i w dalszej drodze procesowej sprawa kierowana jest na drogę egzekucji komorniczej.
Niezależnie od trybu, zwlekanie z uregulowaniem należności z tytułu wyłudzonych przejazdów działa na niekorzyść gapowiczów. Kwoty te rosną o koszty postępowań sądowych, opłaty za postępowania komornicze i naliczane odsetki. Informacje o dłużnikach trafiają również do Krajowego Rejestru Dłużników co jest sporym utrudnieniem dla gapowicza.
Jazda bez biletu jest w istocie kradzieżą, dlatego nic dziwnego, że konsekwencje są dotkliwe.