Za nielegalną wycinkę możesz słono zapłacić
28 sierpnia weszły w życie nowe zapisy w ustawie dotyczącej ochronie przyrody. Zmiany związane są przede wszystkim z wycinką drzew i krzewów, które rosną na prywatnych terenach oraz z samymi wnioskami o wydanie zezwolenia na ich usunięcie.
Przede wszystkim przygotowanie wniosku będzie wymagało więcej czasu i staranności niż dotychczas, co może utrudnić legalne usunięcie drzew i krzewów. Nowelizacja zakłada nowe wytyczne pod względem wymiarów drzewa, którego nie możemy ściąć bez zgody urzędników. Obowiązek ten zastąpił dotychczasowy, który zakładał uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew w wieku powyżej 10 lat.
Od teraz o zgodę musimy wystąpić w przypadku, kiedy na wysokości 5 centymetrów powyżej gruntu obwód drzewa wynosi:
- 35 cm – dla gatunków: kasztanowca, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, topoli, wierzb, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego;
- 25 cm – dla wszystkich pozostałych gatunków drzew.
Co to oznacza dla właściciela ziemi, który chce usunąć drzewa o mniejszym obwodzie, niż podanym wyżej? Przede wszystkim dokumentację, która w przypadku kontroli będzie w stanie potwierdzić, że wszystko zostało wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami. Dokumentacja powinna w czytelny sposób przedstawiać rozmiar pnia oraz rodzaj drzewa.
Jednak to nie koniec zmian. Dotyczą one również przycinki korony drzew, która nie może prowadzić do usunięcia więcej niż 30 procent korony w stosunku do stanu przed rozpoczęciem prac.
Niestety, zmiany wcale nie ułatwiły, a wręcz przeciwnie, utrudniły wycinkę drzew na prywatnym terenie. Brakuje również precyzyjnych wytycznych, jak dokładnie określić wysokość 5 centymetrów od gruntu. To oznacza, że przygotowanie działki np. pod budowę czasu zajmie nam więcej czasu niż dotychczas. I jak tu powiedzieć, że zgodnie z zapisem w Konstytucji, która w Art. 21. 1. stwierdza, że "Rzeczpospolita Polska chroni własność"?