"Za samą szlachtę bić się nie będę...", czyli przysięga Tadeusza Kościuszki na Starym Mieście
fot. Ryszard Siwiec
Wczoraj tuż po godzinie 16:00 przy Ratuszu Staromiejskim można było spotkać uczniów w mundurach, zakonników i kosynierów. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, bowiem uczestniczyli oni w inscenizacji pt. „Przysięga Tadeusza Kościuszki”. Wydarzenie to przyciągnęło na Stare Miasto zaciekawionych elblążan.
Wczoraj Piotr Imiołczyk po raz kolejny zorganizował inscenizację historyczną. Tym razem roztoczył przed zebranymi elblążanami opowieść o wydarzeniach, które towarzyszyły złożeniu przysięgi przez Tadeusza Kościuszko, mianowanego naczelnikiem powstania.
Mówił m. in. o tym, że po drugim rozbiorze Polski, który zatwierdzono w Grodnie, jeden ze służących uderzył pewnego posła, który wychodził z sali obrad jedyną rzeczą, jaką miał wówczas przy sobie – złotym zegarkiem. Było to wydarzenie o symbolicznym znaczeniu, bo jak tłumaczył Imiołczyk:
Pod koniec XVIII w. nawet u służących kształtowała się najbardziej genialna myśl - „my jesteśmy narodem polskim”. (...) W bitwie pod Racławicami na początku kwietnia 1794 roku ludzie, wśród których byli właśnie ci służący, walczyli ze świadomością, że czynią to jako jeden naród.
Później przyszedł czas na główną opowieść, której dotyczyła przygotowana inscenizacja.
Proszę sobie wyobrazić, że jesteśmy na rynku – rozpoczął Piotr Imiołczyk, po czym przedstawił główne postacie, biorące udział w opowiadanej historii. Elblążanie poznali Tadeusza Kościuszko, pułkownika Józefa Wodzickiego, ówczesnego dowódcę 10. Regimentu Pieszego (w skład którego weszli uczniowie Zespołu Szkół Technicznych, Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych i Zespołu Szkół Zawodowych nr 1) czy prezydenta Krakowa.
Ten ostatni unikał Kościuszki, gdy tylko dowiedział się, że przybył do Krakowa. Nie mógł tego jednak czynić w nieskończoność, toteż w końcu pułkownik Wodzicki przekonał go do spotkania z naczelnikiem tuż przed złożeniem przez niego przysięgi. W ratuszu Kościuszko podpisał Akt Konfederacji Województwa Krakowskiego– wyjaśnił Imiołczyk.
Po podpisaniu wspomnianego dokumentu Kościuszko udał się na krakowski rynek, gdzie złożył uroczystą przysięgę. Przed jej wygłoszeniem jedną ręką chwycił się sztandaru Królestwa Polskiego, w drugiej dzierżył szablę. Przemówił do zebranych tymi oto słowami:
Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu narodowi polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie dla obrony całości granic, odzyskania samowładności narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna męka syna jego.
Następnie wygłosił przemowę, w której przekonywał, że nie spocznie, dopóki naród Polski nie odzyska wolności. Wypowiedział również znamienne słowa, że „za samą szlachtę bić się nie będzie”, wyrażając tym samym przekonanie, że stanie do walki w obronie całego narodu.
Później odbył się symboliczny marsz na Racławice.
Nie mogliście być wczoraj na Starym Mieście? Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z inscenizacji.