› biznes
08:20 / 19.05.2018

Za skróceniem czasu pracy optują dwie partie i OPZZ. Czy pójdziemy śladem kilku państw?

Za skróceniem czasu pracy optują dwie partie i OPZZ. Czy pójdziemy śladem kilku państw?

6-godzinny dzień pracy jest możliwy? Wiele państw ograniczyło tygodniowy wymiar czasu pracy, np. Francja wprowadziła 35-godzinny tydzień pracy już w 2000 r. Podobne pomysły pojawiają się także w Polsce. Z inicjatywą skrócenia dnia pracy do 7 godzin wystąpiła niedawno Partia Razem, która rozpoczęła zbieranie podpisów pod własnym projektem ustawy w tej sprawie.

Co mówią przepisy polskiego prawa?

Zauważmy, że obecnie obowiązujące przepisy Kodeksu pracy wprowadzają jedynie obostrzenia co do maksymalnego czasu pracy. Nie zakazują jednak zawierania umów w przedmiocie jego skrócenia, o ile obie strony osiągną w tym temacie porozumienie. 

Art. 129. § 1. kp mówi, że:

Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy, z zastrzeżeniem art. 135-138, 143 i 144.

Polacy pracują bardzo długo

Wiemy jednak jak to wygląda w praktyce. Wielu Polaków pracuje więcej niż 40 godzin tygodniowo, przy czym większość z nich nie otrzymuje z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia. Taka sytuacja ma miejsce także w  budżetówce. 

Badania Eurostatu z 2014 roku pokazują, że Polacy zatrudnieni na pełny etat pracują średnio 42,5 godziny tygodniowo. Badania przeprowadzone na zlecenie Work Service dają jeszcze bardziej interesujące wyniki –wskazują bowiem, że Polacy poświęcają na pracę średnio 45 godzin tygodniowo, a więc o 5 godzin więcej niż powinni. Według danych opublikowanych w ubiegłym roku przez OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) wynika, że jesteśmy siódmym najbardziej pracowitym narodem na świecie. Przeciętny obywatel Polski przepracował w roku aż 1928 godzin, podczas gdy np. Niemiec... zaledwie 1363 godziny (38. miejsce).

Organizacje pracodawców nie zgadzają się na skrócenie tygodnia pracy, wypowiadając przy tej okazji powtarzane jak mantrę: "jesteśmy krajem na dorobku" czy też "mamy bardzo dużo dni wolnych od pracy".

Z drugiej strony należy pamiętać, że ośmiogodzinny dzień pracy został wprowadzony w XIX wieku i jest dziś pewnym archaizmem. Nowe technologie, procesy automatyzacji produkcji powodują, że ludzie mogą pracować znacznie krócej niż 100 lat temu, osiągając jednocześnie większą produktywnosć. Warto zauważyć, że wielu pracodawców rozlicza swoich pracowników nie z godzin spędzonych za biurkiem, ale ze zrealizowanych zadań i osiągniętych celów. Nie wszyscy oczywiście, gdyż są zawody, w przypadku których skrócenie czasu pracy łączy się ze znacznymi stratami po stronie pracodawcy – dotyczy to przykładowo kierowców.

Polacy są zatrudnieni przede wszystkim w zachodnich koncernach oraz drobnych firmach (mikroprzedsiębiorstwach). Jedne i drugie swój sukces ekonomiczny zawdzięczają w dużej mierze ciężkiej pracy naszych rodaków oraz dodajmy – pracy najczęściej nisko płatnej. Nietrudno domyślić się jak duży będzie w naszym kraju opór pracodawców względem skrócenia czasu pracy. Wystarczy przypomnieć sobie bardzo agresywny lobbing przeciwko wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, który przecież w znacznie mniejszym stopniu godził w interesy firm i dotyczył jedynie sektora handlowego (przede wszystkim zachodnich koncernów).

Propozycja Partii Razem

Robert Koliński, działacz partii Razem z Elbląga, jest głęboko przekonany, że skrócenie czasu pracy jest dobrym rozwiązaniem:

Dane są bezlitosne: przeciętny Polak siedzi w pracy za długo, a jakość jego pracy jest fatalna. Jest pomysł, by to zmienić. Skrócić czas pracy do siedmiu godzin dziennie. Polakom i Polsce się to opłaci – nie mamy co do tego wątpliwości, a potwierdzają ten fakt ekonomiści i specjaliści.

 

Według OECD jesteśmy trzecim najbardziej zapracowanym społeczeństwem Europy, a w jakości pracy jesteśmy na czwartym miejscu. Od końca. Wyrabiamy nadgodziny, za które nam nie płacą. Leczymy stres i depresję związane z tym, że praca zabiera nam czas, który powinniśmy spędzać z rodziną i na naszych pasjach. Skróćmy czas pracy do siedmiu godzin dziennie, do 35 godzin tygodniowo – proponuje Razem.

 

Bezrobocie spadło. Firmy mają olbrzymie zyski. Czas, żebyśmy wszyscy zaczęli z tego korzystać. Dlatego Partia Razem zaproponowała: skróćmy stopniowo czas pracy. Chcemy siedmiu godzin pracy dziennie przy utrzymaniu takich samych pensji.

 

Wychodząc naprzeciw potrzebie społecznej – ulżeniu przemęczonym pracownicom i pracownikom – skróćmy tygodniowy czas pracy z 40 do 35 godzin. Stać nas na to!

 

Ośmiogodzinny dzień pracy został wywalczony przez pracownice i pracowników 100 lat temu! Nie ma powodu żebyśmy pracowali tyle co wtedy: technologia ruszyła do przodu – jesteśmy coraz bardziej skomputeryzowani, mamy pralki, roboty i internet, a po ulicy nie jeżdżą dorożki.

 

Krótszy tydzień pracy zwiększa wydajność pracujących. Bądźmy wypoczęci i mniej chorujmy! Miejmy czas dla siebie, rodziny i przyjaciół. Na niezliczone prace domowe, na hobby i wypoczynek.

 

Chcesz krótszego czasu pracy? Pomóż nam w naszej kampanii! Musimy zebrać 100 tysięcy podpisów Polek i Polaków, by przekazać naszą ustawę do Sejmu. Będziemy na bieżąco informowali o dniach, godzinach i miejscach naszych zbiórek podpisów na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, niedługo również w Elblągu.

Partia Razem nie jest osamotniona ze swoim postulatem, aczkolwiek założenia projektu ustawy, który opracowała są zdecydowanie najśmielsze.

Propozycja OPZZ

W 2013 roku podobny pomysł zgłosiło OPZZ, które zaproponowało skrócenie ustawowego 40-godzinnego tygodnia pracy o dwie godziny. Obecnie postulat związkowców jest już znacznie mniej radykalny. Pragną oni skrócenia czasu pracy rodziców. Proponują, aby rodzice, których dzieci mają do 12 lat, pracowali 7 godzin dziennie.

Propozycja PSL

Również PSL zaproponował skrócenie czasu pracy do siedmiu godzin na dobę, przy czym dotczyłoby to rodziców lub opiekunów, którzy wychowują dziecko do 10. roku życia.

Skróćmy czas pracy o godzinę rodzicom dzieci do 10. roku życia. Taka możliwość mają już dziś matki karmiące maluchy w pierwszych latach życia. Rozszerzmy ją również na rodziców, którzy odwożą dzieciaki do przedszkola czy do szkoły. Zyskają na tym wszyscy – dzieciaki, rodzice i ich pracodawcy

– zapowiadał ponad rok temu prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz

W maju 2017 r. projekt ustawy „godzina dla rodziny” przepadł w sejmowym głosowaniu. Wniosek o odrzucenie tego  projektu w pierwszym czytaniu złożył wówczas klub PiS. Poparło go 266 posłów, 156 było przeciw, 17 wstrzymało się od głosu. W marcu tego roku ludowcy powtórnie złożyli w Sejmie projekt ustawy.

Tygodniowy wymiar czasu pracy we Francji: 35 godzin

Skrócenie tygodnia pracy bez załamania gospodarki jest możliwe, co pokazuje przypadek Francji. 35-godzinny tydzień pracy został tam wprowadzany stopniowo, poczynając od 2000 r. Wszystkie przedsiębiorstwa francuskie musiały wdrożyć reformę od 1 stycznia 2002 r. Ocena realnych skutków oddziaływania na gospodarkę wprowadzonego w tym kraju 35-godzinowego czasu pracy jest złożona. Z jeden strony szacowano, że o kilkaset tysięcy wzrosła liczba nowych miejsc pracy, z drugiej zauważono negatywny wpływ rosnących kosztów godzinowych. Związana z reformą skala wzrostu wydajności pracy jest natomiast trudna do zweryfikowania.

Przypadek znacznego skrócenia tygodniowego wymiaru czasu pracy w Niemczech

Jeszcze więcej udało się uzyskać ponad dwóm milionom niemieckich pracowników. Jak poinformował w tym miesiącu serwis Pulshr.pl:

W Niemczech wywalczono 28-godzinny tydzień pracy. Taka umowa została zawarta między IG Metall, a reprezentującym ponad 700 firm Stowarzyszeniem Pracodawców Südwestmetall. Od przyszłego roku pracownik będzie mógł złożyć wniosek o tymczasowe skrócenie wymiaru zatrudnienia. Najdalej po dwóch latach będzie musiał wrócić do standardowego wymiaru, tj. do 35 godzin tygodniowo. Podczas krótszej pracy proporcjonalnie zmniejszone będzie też wynagrodzenie. Z opcji tej będzie mogło skorzystać 2,3 mln zatrudnionych w 700 firmach.

To oczywiście nie wszystkie państwa, które poszły kierunku skrócenia maksymalnego ustawowego wymiaru czasu pracy.  

Kultura pracy w Danii

Przykładowo w Danii tygodniowy wymiar czasu pracy wynosi 38 godzin. Kultura pracy w tym państwie jest podobna do tej, która panuje w innych krajach skandynawskich. Elastyczne harmonogramy pracy są powszechne, a bardzo długi i płatny wakacyjny odpoczynek wystarczy na pełną regenerację organizmu. Duńczycy pracują średnio 33 godziny w tygodniu i mają prawo do co najmniej pięciu tygodni płatnego urlopu rocznie. Duńska ustawa urlopowa obejmuje znaczną część pracowników w tym państwie, nie dotyczy jednak niezależnych konsultantów, freelancerów ani pracowników fizycznych (tzw. niebieskich kołnierzyków). Korzystanie z urlopu w Danii ma również obostrzenia. Istnieje bowiem "główny okres wakacyjny", który rozpoczyna się 1 maja, a kończy się 30 września. W tym czasie pracownik powinien co do zasady wziąć trzy tygodnie urlopu z przysługujących mu pięciu.

Warto zauważyć, że duńskie prawo pracy opiera się na koncepcji zwanej "flexicurity", stanowiącej unikatowe rozwiązanie, w którym pracodawcy mogą łatwo zatrudniać i zwalniać pracowników, przy czym ci ostatni podlegają szczególnej ochronie socjalnej zapewnionej przez państwo. Przykładowo zasiłki dla bezrobotnych są w tym państwie wypłacane nawet przez dwa lata.

Kultura pracy w Holandii

Czterodniowy tydzień pracy jest prawie standardem w Holandii, zwłaszcza wśród pracujących matek. Według statystyk publikowanych przez holenderski rząd w 2012 r. około 86% pracujących matek przepracowało 34 godziny lub mniej w ciągu tygodnia; 12% ojców pracowało również w skróconym wymiarze.

Wymienione powyżej przykłady nie wyczerpują listy państw, w których pracuje się krócej niż 40 godzin tygodniowo. 

Pomysł meksykańskiego miliardera

Nie zapominajmy również, że w 2014 roku pochodzący z Meksyku miliarder Carlos Slim (obecnie siódmy najbogatszy człowiek na naszej planecie, którego majątek w 2018 r. jest szacowany na 70,5 bln dolarów) zaproponował wydłużenie weekendu do 4 dni, przy jednoczesnym wprowadzeniu 33-godzinnego tygodnia pracy. Według jednego z najbogatszych ludzi na świecie „ludzie powinni pracować do 70 lub 75 roku życia”, lecz standardem powinien zostać „trzydniowy tydzień pracy, po 11 godzin każdego dnia”. Miliarder twierdził wówczas, że wprowadzenie takiego rozwiązania sprawiłoby, że pracownicy posiadaliby więcej czasu na relaks, co doprowadziłoby do wzrostu jakości ich życia. Ponadto w trakcie czterodniowego weekendu prowadziliby aktywności, które mogłyby w konsekwencji doprowadzić do stworzenia nowych miejsc pracy. Może politycy powinni skupić większą uwagę na propozycjach rozwiązań zgłoszonych przez człowieka, który osiągnął tak wielki sukces w biznesie?

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%