Zabił żonę, z córki zrobił kalekę, a teraz apeluje od wyroku dożywocia
fot. internet
Do tej tragedii doszło dwa lata temu. Jan M., mieszkaniec podfromborskiej wsi Drewnowo, w czasie domowej awantury zabił żonę nożem. Córkę, która starała się ją bronić, pijany mężczyzna poważnie ranił nożem.
20-letnia dziewczyna zasłoniła matkę własnym ciałem. Rozszalałego „tatusia” nic jednak nie zdołało powstrzymać. Zadał młodej kobiecie cios nożem w plecy, uszkadzając, jak się później okazało nieodwracalnie, rdzeń kręgowy. Jan M. uczynił z własnej córki kalekę – w tej chwili porusza się ona na wózku inwalidzkim.
Jej poświęcenie nie zdało się niestety na nic. Ugodzona kilkakrotnie nożem, 57-letnia żona Jana M. zginęła na miejscu.
Zabójca stanął przed sądem w Elblągu, który skazał go na karę dożywocia oraz nakazał zapłatę 100 tys. zł zadośćuczynienia córce. Obrońca Jana M. oświadczył, że jego klient nie będzie odwoływał się od wyroku.
Skrucha?
Jak się jednak teraz okazało Jan M. zmienił zdanie. Portal Braniewo informuje, że do sądu w Gdańsku wpłynęła apelacja od wyroku dożywocia. Sprawa ma być rozpoznana 18 sierpnia.