› bieżące
07:27 / 14.09.2013

Zabytkowy budynek niszczeje na naszych oczach

Zabytkowy budynek niszczeje na naszych oczach

fot. elblag.net

Przed wojną był tu hotel. Obiekt przetrwał zniszczenia roku 1945 i znajdowało się tu nawet dowództwo wojsk radzieckich. Elblążanom zaś służy jako siedziba przychodni i gabinetów lekarskich. Jednak obecnie budynek wymaga pilnego remontu – niestety nie ma na to środków.

Niewiele w naszym mieście mamy pamiątek architektonicznych z przed zakończenia II wojny światowej. Te, które są, sukcesywnie są odrestaurowywane. Niestety, nie wszystkie.

Miasto nic nie może zrobić

- Niszczeje na naszych oczach naprawdę piękny obiekt architektoniczny przy ul. Żeromskiego. Z tego co wiem, był tu niegdyś, przed wojną hotel. Budynek teraz po prostu sypie się. W środku też nie najlepiej – mówi nam Jacek, mieszkający niedaleko zabytkowego budynku. – Może czas wziąć się za jego remont? Miasto odnawia wiele tego typu obiektów, a o tym zapomniano?

Jak się okazuje, Urząd Miejski w Elblągu niewiele może w kwestii zrobić ponieważ… budynek do miasta nie należy.

- Obiekt znajduje się we władaniu Urzędu Gminy Elbląg – wyjaśnia Rafał Maliszewski z biura prasowego prezydenta miasta.

A więc zabytkiem zarządza wójt gminy Elbląg. Ciekawy przypadek, zważywszy, że obiekt znajduje się praktycznie w centrum Elbląga.

- Ponad pięć lat temu budynek przejęliśmy od marszałka województwa – mówi wicewójt gminy Elbląg, Zygmunt Tucholski. – W tym roku skończyliśmy go spłacać. Przez te pięć lat, zgodnie z wymogami marszałka, miał być przeznaczony na funkcje medyczne. Faktycznie, w obiekcie na parterze znajduje się przychodnia gminna, a na piętrze prywatne gabinety lekarskie.

Za młody, albo za stary

Gminni urzędnicy zdają sobie doskonale sprawę ze stanu technicznego zarządzanego obiektu. Jak dodaje Tucholski, rozmawiano ostatnio na ten temat z konserwatorem zabytków

. - Teraz dokładnie nie znam szacunków jego remontu, jednak na pewno to jest kwota rzędu kilku milionów złotych – mówi wicewójt. – Obecnie nie posiadamy na to środków. Staramy się, aby jego remont znalazł się w nowym programowaniu środków unijnych na lata 2014 – 2020. Do tej pory z takiego dofinansowania nie mogliśmy skorzystać, ponieważ dla jednych programów obiekt był zbyt młody, a dla innych znów zbyt stary.

Pewnym wyjściem byłoby przekazanie lub sprzedaż obiektu miastu, które dysponuje większymi środkami finansowymi niż gmina wiejska. Jak przyznaje Zygmunt Tucholski, ten wariant nie był jednak nigdy rozpatrywany.

- Miasto nie wykazało w tej sprawie żadnego zainteresowania. Nie było rozmów na ten temat – dodaje Tucholski.

Jeśli nic się nie zmieni, zabytkowy obiekt z początku XX wieku możemy utracić bezpowrotnie. Czas zadbać o jego remont i konserwację, nim będzie na to za późno.

Trochę historii

Kamienica została zbudowana w 1900 roku. Koszty budowy wyniosły 75.000 marek. Miasto zdecydowało się budowę obiektu hotelowo-gastronomicznego w tym miejscu ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo targu i rzeźni. Chodziło o to, aby handlarzom bydła w dni targowe zaoferować gastronomię.

Pierwszym gastronomem był Eduard Hildebrandt, po nim Max albo Marie Hildebrandt. W 1920 roku obiekt przejął hotelarz z Torunia Oswald Gommel, który opuścił swój hotel w Toruniu i przejął hotel w Elblągu. Ostatnim posiadaczem był Hermann Dresing, zanim został powołany do oddziału 21. dywizji. Nowym szefem był wtedy generał Both.

Podczas drugiej wojny w byłym hotelu zajmowano się także urlopowiczami z frontu. Już w czasie pierwszej wojny 1914–18 hotel miał inne przeznaczeni, stał się rezerwowym lazaretem (co jest potwierdzone na widokówce). W tym też czasie, między hotelem, rzeźnią i fabryką pędzli „Neumann”, zbudowano baraki jako poszerzenie lazaretu, które po wojnie służyły 60 elbląskim rodzinom jako mieszkania zastępcze. „Hotel miał dziesięć pokoi gościnnych, wiele pokoi dla spółki i salę 15 x 15 metrów z parkietem. Długi na 100 m ogród hotelowy graniczył na całej swojej długości z Holl. Chaussee. Na rogu Holl. Chaussee / Pott-Cowlestraße znajdował się pawilon muzyczny z sześciokątną, betonową powierzchnią do tańczenia, obramowaną stojakami na kwiaty. Tory kolejowe do rzeźni tworzyły zamknięcie ogrodu.

"Hotel był znany wszystkim elblążanom jako miejsce odpoczynku i spotkań. Odbywało się tam wiele imprez. W roku 1910 tutaj zostało założone Marineverein Elbing & Umgebung. (...) Tutaj świętowało min. Turnverein „Frisch auf (Towarzystwo Gimnastyczne), czeladnicy rzeźnictwa oraz klub „SV Victoria Elbing. (...) Kilka razy odbyły się letnie i zimowe imprezy ogrodników. Nie chciałbym zapomnieć o imprezach dla dzieci z zawodami w ogrodzie i pochodem z kapelą i latarniami. (...) W każdą środę, sobotę i niedzielę odbywały się taneczne wieczory, gdzie najczęściej grała kapela Manthey …” – pisze Gerhard Gommel o hotelu Stadt Elbing.

II wojna światowa oszczędziła budynek. Podczas pobytu Rosjan, w hotelu znajdowało się ich dowództwo. Latem 1945 roku Rosjanie przekazali budynek władzom polskim, które na krótko urządziły w nim hotel, zanim otrzymał go urząd powiatowy, który przeznaczył go urząd zdrowia z oddziałem przyjęć.

Do dziś były hotel „Stadt Elbing” służy celom medycznym.
 

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%