Zakończył się „Pogrzeb żuru i śledzia" – teraz czas na święta!
fot. nadesłane
W Centrum Spotkań Europejskich „Światowid" w Elblągu odbył się „Pogrzeb żuru i śledzia" – wielkanocny jarmark, który nawiązuje do dawnych ludowych tradycji oraz promuje naturalną żywność i rękodzielnictwo.
Podczas jarmarku zaprezentowało się ponad 50 wystawców, którzy prezentowali różnorodne produkty nawiązujące do tradycji wielkanocnej, ale nie tylko. Mieszkańcy Elbląga tłumnie odwiedzali stoiska i chętnie dokonywali zakupów.
- Fascynuje nas fakt, że ten jarmark odbywa się cyklicznie, jesteśmy jego stałymi klientami –przyznała jedna z uczestniczek, która wraz z rodziną wybrała się na zakupy. – Szukamy tutaj głównie produktów naturalnych, ale oczywiście możemy znaleźć wiele innych rzeczy.
Na stoiskach nie brakowało naturalnej żywności bez konserwantów, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. Była to doskonała okazja na zakupy dla tych najbardziej zapracowanych, którzy nie mają czasu, by samodzielnie przygotować wielkanocne potrawy. Nie brakowało także produktów do świątecznego koszyczka. Ludzie chętnie sięgali po wędliny, pasztety, smalce, soki, a także miody pozyskiwane z naturalnych i dobrze zabezpieczonych pasiek.
- Ludzie, niestety, mają małą wiedzę na temat miodów i często kupują w supermarketach produkty z dużą zawartością chemii – mówiła Maria Demkowicz, która wraz z mężem i rodziną prowadziła stoisko z miodami. – Nasze produkty pozyskujemy naturalnie, są bardzo zdrowe i ekologiczne.
Oprócz żywności naturalnej wystawcy oferowali wyroby rękodzielnicze, m.in. stroiki, wydmuszki, biżuterię, zabawki, ozdoby świąteczne, a także elementy, które mogą posłużyć jako wystrój domu, na przykład poduszki.
- Ludziom podobały się moje stroiki, a radość jest dla mnie ważniejsza od samej zapłaty – powiedziała Halina Pławecka, która podczas jarmarku sprzedawała stroiki i ozdoby świąteczne. – Wszystko wykonałam własnoręcznie, a każdy produkt różni się od drugiego. Na każdy miałam inny pomysł, dzięki czemu są na swój sposób unikalne.
Dużym zainteresowaniem cieszyło się również stoisko plastyczne, które zostało przygotowane z myślą o najmłodszych uczestnikach jarmarku. Zainteresowani mogli własnoręcznie przygotować świąteczne ozdoby, a rodzice chętnie zostawiali swoje pociechy pod opieką organizatorów.
- Stoisko plastyczne organizujemy co roku, właśnie z myślą o dzieciach, które nie zawsze chcą spacerować wokół stoisk – powiedziała Aleksandra Bednarczuk, organizator „Pogrzebu żuru i śledzia". – W tym roku najmłodsi mogli własnoręcznie ozdobić i pomalować ekologiczne torby, które oczywiście potem zabrali do domu.
Sebastian Czarnecki