› sport
17:16 / 18.04.2014

Zapata show, Concordia wygrywa z Wisłą Puławy

Zapata show, Concordia wygrywa z Wisłą Puławy

fot. Bartłomiej Ryś

Wystarczyła jedna akcja w pierwszej połowie by Concordia Elbląg zdobyła bramkę. Rywal zgodnie z przewidywaniami zagrał otwarty futbol, ale nie był w stanie zagrażać bramce gospodarzy. A zespół trenera Jesusa Vicente Gimeneza mógł odnieść wyższe zwycięstwo gdyby nie kilka niewykorzystanych szans w drugiej połowie. W końcówce było gorąco jednak udało się wygrać i Concordia z hiszpańskim szkoleniowcem jeszcze nie przegrała.

W tej rundzie bilans zespołu z Elbląga jest fantastyczny. Trzy wygrane, cztery remisy, w bramkach 9-3. Szczególnie defensywa jest imponująca. W bramce pewnie poczyna sobie Kamil Hrynowiecki, który w tym spotkaniu złapał kilka ważnych piłek. W sumie obrona gospodarzy popełniła jeden błąd jednak to i tak nie rzutuje na pozytywna opinię o jej występie w tym spotkaniu.

Wisła nie przestraszyła się tego, że Concordia lubi, gdy na boisku jest dużo miejsca i atakowała bramkę. Miała przewagę w posiadaniu piłki, ale to nie wpływało na stwarzanie okazji. Piłka była rozgrywana przed pole karnym Concordii i to było wszystko, na co pozwolił skutecznie broniący zespół gospodarzy. Gdy na boisku wiało nudą  w 20 minucie jeden zawodników miejscowego klubu zdecydował się na podanie prostopadłe do walczącego z dwoma obrońcami Alfredo Zapaty. Piłka jednak minęła próbującego ją wybić rywala i napastnik z Hiszpanii przejął ją przed polem karnym. W sytuacji sam na sam skorzystał z skozłowanej piłki i przelobował Jakuba Zolecha.

Concordia jak w spotkaniu z Limanovią po zdobytej bramce osiągnęła przewagę. Goście nadal byli zespołem, który nie sprawiał wrażenia by miał pomysł na zdobywanie bramek. W 49 minucie znakomita akcja Zapaty. To był zdecydowanie najlepszy zawodnik tego spotkania. Wygrywał pojedynki z obrońcami, którzy przewyższali go warunkami fizycznymi. W tej sytuacji zdołał zgrać piłkę głową i ruszyć w kierunku bramki przejmując zagrane podanie na skrzydło. Tam mógł dokładnie zagrać wzdłuż bramki do wbiegającego Adolfo Fernandeza, który trafił z bliska do pustej bramki. Chwila i zdobywca gola mógł znów strzelić jednak w polu karnym posłał piłkę nad bramką.

W 59 minucie dopiero niezła akcja gości, w której Konrad Nowak nie przejął zbyt mocnego podania i Hrynowiecki wybił piłkę. To jednak nie sprawiło, że Wisła była coraz groźniejszym zespołem i mogła zdobyć gola. To Concordia powinna zdecydowanie bardziej wygrać. W 68 minucie Zapata znów wygrywa rywalizację z obrońcami i podaje do Shotaro Okady, który w sytuacji sam na sam nie trafia. W 69 minucie w polu karnym Hector Faura zdołał minąć kilku obrońców jednak jego strzał złapał Zolech. Dopiero w 84 minucie Nowak zdołał zdobyć kontaktową bramkę strzałem przy słupku jednak mimo przewagi w końcówce to Concordia wygrała. To było już 7 spotkanie bez porażki w lidze.

Trzeba wyróżnić obrońców Patryka Burzyńskiego i Krzysztofa Niburskiego. Ich rywalem był jeden z najlepiej atakujących klubów a jednak pokazali, że mają ogromny talent. Chłopaki z Elbląga stanęli na wysokości zadania. Szczególnie zawodnik zespołu z rocznika 97, który wygrywał prawie wszystkie pojedynki z zawodnikami zespołu trenera Jacka Magnuszewskiego.

Jesus Vicente Gimenez (trener Concordii Elbląg): Gratuluję przeciwnikom, to był dobry mecz dla Concordii. Dla nas każde spotkanie jest trudne. To jest trudna sytuacja, gdy rywal atakuje. Musimy być uważni w obronie. Chciałbym pochwalić Krzysztofa Niburskiego, który zagrał w pierwszym spotkaniu w tej drużynie i pokazał, że potrafi grać nawet na wyższym poziomie w lidze.

Jacek Magnuszewski (trener Wisły Puławy): Gratuluję zespołowi Concordii. Muszę mówić od kilku spotkań to samo. Wiedzieliśmy jakie atuty miał rywal. Mieliśmy nie dawać im pograć piłką. Jednak sami sobie strzeliliśmy bramkę. Trzeba było ruszyć do ataków i gospodarze rozgrywali kontrataki. Strzeliliśmy gola na 2-1 jednak zabrakło czasu na następne trafienia. Te błędy rzutują na rezultat spotkań. Concordia to silny zespół, który jest na wysokim poziomie techniczno - taktycznym,  ciężko jest grać w tej lidze, kiedy rywal strzela pierwszy bramkę. 

Concordia Elbląg - Wisła Puławy 2-1 (1-0)

Bramki: Zapata 20', Adolfo 49' - Nowak 84'

Żółte kartki: Hector, Nakatani - Nowak

Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Fujikawa, Niburski, Burzyński, Nakatani, Alfredo, Juan, Okada (90+3. Jastrzębski), Hector (79. Song), Lewadnowski, Zapata (88. Galeniewski)

Wisła Puławy: Zolech – Edwards, Komar, Jakubiec, Pielach, Jabkowski (78. Pożak), Filipov (63. Paluch), Maksymiuk, Wiącek, Szczotka (87. Martuś), Nowak

7
2
oceń tekst 9 głosów 78%