› bieżące
11:50 / 11.05.2013

Zapomniany pomnik ofiar KL Stutthof w Elblągu. Zobacz zdjęcia

Zapomniany pomnik ofiar KL Stutthof w Elblągu. Zobacz zdjęcia

fot. Konrad Kosacz/elblag.net

8 i 9 maja obchodziliśmy kolejną rocznicę zakończenia II wojny światowej. Uroczystości odbywały się na grobach żołnierzy radzieckich, alianckich oraz polskich. Wieńce złożono pod pomnikiem ofiar obozu Stutthof na ul. Lotniczej. Jednak o jednym miejscu pamięci w Elblągu niestety zapomniano.

Pomnik, o którym mowa, znajduje się obok ogrodów działkowych na Dębicy. Zapomniany obelisk powstał ku pamięci ofiar obozu i podobozów Stutthof, które znajdowały się w czasie ostatniej wojny światowej na terenie Elbląga. Właśnie w tym miejscu, w czasie II wojny światowej, obok istniejącego obozu Zakładów Schichau za kanałem, w którym zamieszkiwali Polacy i Czesi, powstało miasteczko baraków jenieckich dla Rosjan, Włochów i Anglików, a obok baraki dla Francuzów i Holendrów. Drugie duże zgrupowanie obozów mieszanych powstało na Spittelhof, w pobliżu cegielni "Volkman" w Dębicy.

Warto poznać historię podobozów obozu Stutthof, zlokalizowanych na terenie naszego miasta. Zwłaszcza, że dziś praktycznie nie ma już po nich żadnego śladu.

W latach 1940-1942 i 1944-1945 na terenie miasta Elbląga funkcjonowały trzy filie obozu KL Stutthof. Przeszło przez nie łącznie ponad 4000 więźniów różnych narodowości, spośród których zginęło ok. 25% wszystkich więźniów tych filii. Przez cały okres wojny w rejonie Elbląga funkcjonowały również obozy dla jeńców wojennych oraz obozy pracy przymusowej, które działały w ramach OT, np. Baukommando Ostland w Piastowie, Gemeinschaftslager Hopehill (obecnie Kamionek Wielki). Więźniów, jeńców wojennych i cywilnych robotników przymusowych zatrudniano na terenie miasta Elbląga, Wysoczyzny Elbląskiej i wybrzeża Zalewu Wiślanego. Pierwszym podobozem KL Stutthof w rejonie Elbląga był podobóz w Zeyerniederkampen: Aussenstelle Zeyersniederkampen (obecnie Kępiny Wielkie, gmina Elbląg). Powstał w końcu października lub w pierwszej połowie listopada 1939 roku. Mieścił się w delcie Nogalu. Więźniowie wynajęci przez firmę „Deichverband des Kreises Elbing” z Elbląga w liczbie 200 jednocześnie (w miejsce zmarłych i chorych ze Stutthofu przysyłano nowych więźniów) budowali wał ochronny wzdłuż Nogutu, w niedziele esesmani wykorzystywali więźniów do pracy u okolicznych gospodarzy. Podobóz został zlikwidowany w kwietniu 1941 roku po zbudowaniu tego wału. Więźniowie powrócili do Stutthofu.

Pierwszym podobozem KL Stutthof na terenie miasta Elbląga był powstały w styczniu 1940 roku Aussenstelle Elbing des Zivilgefangenenlagers Stutthof (Podobóz Obozu Jeńców Cywilnych Stutthof w Elblągu). Więźniowie byli zakwaterowani w pożydowskiej fabryce pędzli i szczotek T.Neumanna przy ulicy Tanneriberg Allee 75 (obecnie ul. Grunwaldzka). Podobóz mieścił się w dwupiętrowym murowanym budynku, ogrodzonym parkanem z drutem kolczastym. Przed budynkiem był plac apelowy o wymiarach ok. 30m x 80m. Więźniowie spali po dwóch na podwójnych pryczach z siennikiem i kocem w długiej sali na piętrze. W lutym 1941 roku więźniowie zostali przeniesieni do baraków na zapleczu Zakładów Schichau na ulicy Boelkestrasse (obecnie ul. Fredry) po drugiej stronie torów kolejowych pomiędzy lotniskiem i osiedlem mieszkaniowym. Na tym terenie skoncentrowano liczne obozy pracy przymusowej (Wohnlager) należące do zakładów Schichau'a. Podobóz składał się z sześć baraków, z których trzy przeznaczono na pomieszczenia mieszkalne dla więźniów, jeden dla obsługi obozu, a w pozostałych dwóch znajdowały się kuchnia oraz umywalnie i ubikacje dla więźniów. Na początku w podobozie przebywało 200, a później do ok. 500 więźniów. Według zachowanych dokumentów 11 grudnia 1941 roku w podobozie było 374 więźniów. Przebywali w nim głównie Polacy, a ponadto trochę Niemców gdańskich, Czechów i Rosjan, ale zdarzali się także Francuzi i Anglicy. Z obozu macierzystego transportowano więźniów na barkach przez Zalew Wiślany i dalej kanałami aż do przystani Schichaua.

Przez pierwszych kilka tygodni po przybyciu do Elbląga więźniowie nosili stare, zniszczone i śmierdzące ubrania, w których przybyli do Stutthofu. Raziło to mieszkańców Elbląga, którzy na co dzień stykali się z kolumnami więźniów idących do pracy lub obozu. W miejscowej prasie ukazała się w tej sprawie notatka. Więźniowie otrzymali szare kurtki z czterema kieszeniami z cienkiego materiału oraz spodnie w kolorze zielono-niebieskim i okrągłe czapki bez daszka. Były to austriackie mundury z pierwszej wojny światowej. Później zaopatrzono ich w pasiaki. Więźniowie pracowali we wszystkich zakładach Schichau na terenie Elbląga, tj. głównie w stoczni (Schichau-Werft), fabryce maszyn i lokomotyw (Maschinen-Lokomotivfabrik), odlewni żelaza i stali (Stahl u.Eisengiesserei). Zatrudniani byli też w mniejszych zakładach przemysłowych na terenie Elbląga, np. w fabryce dykty czy w zakładach oczyszczania miasta. W stoczni wykonywali przeważnie prace pomocnicze, segregowali materiały do budowy kadłubów zajmując się także transportem do hal stoczniowych. Montowano w nich okręty wojenne - torpedowce oraz tzw. "kieszonkowe" okręty podwodne. Więźniowie pracowali też przy rozbiórce starych budynków, kopaniu fundamentów, w żwirowni, przy kanalizowaniu miasta, budowie osiedla mieszkaniowego przy obecnej ulicy Browarnej. Podobóz został, jak się przypuszcza, zlikwidowany w marcu 1942 roku. W dokumentach wymieniony był po raz ostatni 28 lutego 1942 roku.

19 września 1944 roku, rozkazem specjalnym komendanta Stutthof SS-Sturmbannführera P.W.Hoppego, została powołana druga elbląska filia; Aussenarbeitslager Schichau - Werft Elbing (" Stocznia Schichau Elbląg"), której lokalizacja była przy obecnej ulicy Radomskiej (Kraffohlsdorfer Weg). 2 października 1944 roku wyszedł rozkaz, który dotyczył czasu pracy więźniów podobozu w stoczni Schichaua. Mieli oni pracować w godzinach: od 6.00 do 12.00 i od 13.00 do 17.30. Rozkaz podkreślał, że czas pracy powinien być dostosowany do życzeń firmy, a gdyby takowych nie było - miał być zgodny z czasem pracy więźniów w obozie Stutthof ( 12 godzin na dobę). W związku z ofensywą wojsk radzieckich podobóz zlikwidowano 20 stycznia 1945 roku. Więźniowie ewakuowali się do macierzystego obozu - pieszo.

W dniach 18 -20 listopada 1944 roku powstał Elbing Brückenkopf (Podobóz Elbląg, Przyczółek Mostowy), podobóz, z którego więźniarki (ok. 1000 wg stanu z 12.1944) do końca stycznia 1945 r. pracowały przy budowie umocnień wojskowych wokół Elbląga. Były to kobiety żydowskie przybyłe do Stutthofu z obozów koncentracyjnych na Łotwie. Zatrudniano je przy budowie zapór pancernych nadzorowanej przez Organisation Todt. Brak jest bliższych danych na temat organizacji filii i warunków bytowych więźniarek. Wysoka śmiertelność sięgająca dwóch trzecich stanu osobowego może świadczyć, że były one znacznie gorsze jak w macierzystym obozie. Według raportu o stanie osobowym z 24 stycznia 1945 roku na terenie filii przebywało 341 więźniarek, które w dniu następnym zostały ewakuowane do Stuttfofu.

Obok podobozów KL Stutthof na terenie Elbląga funkcjonowały też obozy pracy (Arbeitslager), w których przebywali robotnicy przymusowi, jeńcy wojenni i grupy Żydów. Robotnicy będący na robotach przymusowych i ci, którzy zgłosili się dobrowolnie do pracy, zatrudnieni byli na terenie wielu zakładów Elbląga i w okolicznych miejscowościach. Byli to przeważnie dobrzy fachowcy: murarze, tokarze, elektrycy, krawcy, kierowcy itp. Pracowali w zakładach Schichaua, w tartaku, w składnicy węgla, w gazowni, w mleczarni, w szwalniach, w sklepach jako sprzedawcy, u okolicznych gospodarzy i w wielu innych instytucjach i zakładach. Nie jest do końca wyjaśniona sprawa usytuowania baraków dla pracowników będących na robotach w Elblągu. Według niektórych relacji obok podobozu na ulicy Boelkestrasse (ul.Fredry), wzdłuż toru kolejowego znajdowało się 6 baraków dla jeńców wojennych i cywilnych pracowników różnej narodowości, był barak: polski, czeski, francuski, holenderski, rosyjskich więźniów wojennych i karny. Na pobliskiej ulicy Narciarskiej (Trettinkenhof) miał znajdować się obóz pracy dla kobiet różnej narodowości, które pracowały w wielu firmach na terenie miasta. Natomiast w barakach na obecnej ulicy Dąbrowskiego (Serpiner Weg) przebywali robotnicy przymusowi różnych narodowości pracujący w mleczarni Schroedera. Przy ob. Alei Armii Krajowej (od 1941 do 1945 roku) istniał obóz pracy, gdzie przebywały kobiety (m.in. Polki, Czeszki i Rosjanki). Pracowały one w zakładach na terenie miasta.

Według innych relacji, 10 baraków dla robotników przymusowych usytuowanych było przy bocznej drodze od ulicy Warszawskiej, tuż przy byłym ZAS "Polmo". W każdym baraku mieszkało około 60 osób ( Polacy, Rosjanie, Czesi i niewielka grupa Niemców). Po 1942 roku trzy baraki zajmowali Ukraińcy, którzy prawdopodobnie byli żołnierzami armii Własowa, gdyż nosili oni niemieckie mundury. Wśród robotników przymusowych byli też tacy, którzy pracując u jakiegoś rzemieślnika, mieli tam również zakwaterowanie. W sąsiedztwie podobozu znajdowały się, ogrodzone drutem kolczastym, cztery baraki dla jeńców brytyjskich. Mieszkało w nich około 150 jeńców. Niemcy traktowali ich o wiele lepiej niż jeńców innych narodowości. Ich izby były czysto utrzymane, estetycznie umeblowane, na łóżkach zawsze czysta pościel. Ponieważ Anglicy odmawiali wykonywania prac porządkowych i sprzątania własnych pomieszczeń, Niemcy wysyłali do tych zajęć rosyjskich i polskich więźniów. Anglicy pracowali też w zakładach Schichaua, jeżeli chcieli, nikt ich jednak do tego nie zmuszał.

źródło: http://historia-wyzynaelblaska.pl

8
0
oceń tekst 8 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 6