Polacy nie sprostali zespołowi Chin i zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Po spotkaniu rozmawialiśmy z Piotrem Truszkowskim, jednym z graczy zespołu trenera Bożydara Abadzijewa na temat imprezy, codziennego życia niepełnosprawnego sportowca, oraz planów związanych ze sportową przygodą. Okazuje się, że nie jest łatwo takim ludziom, ale się nie poddają.

W rywalizacji z Chinami zespół dobrze się zaprezentował .- Jesteśmy zadowoleni z tego jak zagraliśmy w tym spotkaniu. Okazało się, że umiejętnościami im nie ustępowaliśmy. Mieliśmy trochę zbyt mało czasu na wspólne przygotowania co było widać w trudnych sytuacjach. Wówczas mogliśmy zdobywać punkty - wyjaśnia Piotr Truszkowski.

To zawodnik który dawno zaczynał swoja karierę w tej dyscyplinie. - Gram w siatkówkę na siedząco już od 16 lat. Jestem z Poznania jednak tam nie mam możliwości trenowania tej dyscypliny. Jestem zawodnikiem Startu Wrocław. Chcę jak najwięcej czasu poświęcać na treningi. Oprócz tego grałem w unihokeja i od czasu do czasu trenowałem lekką atletykę - mówi.

- W sporcie niepełnosprawnych jednak nie można się utrzymać. Ja nie pracuję, jestem na rencie. Brakuje pieniędzy na przygotowanie reprezentacji. Nie oszukujmy się. W Polsce jest ponad 5 milionów niepełnosprawnych. Nie mam pojęcia dlaczego tak mało ludzi uprawia siatkówkę na siedząco. Jednak wierzę, że takie turnieje sprawią, że taki sport będzie bardziej popularny - mówi Piotr Truszkowski.