„Zbrodnia czy wyrok na zdrajcy” – spotkanie z Grażyną Wosińską
fot. Bartłomiej Ryś
W piątek (16 października) o godzinie 18:00 w sali kinowej Biblioteki Elbląskiej przy ul. Św. Ducha odbyło się autorskie spotkanie z Grażyną Wosińską, która po raz kolejny sięgnęła w głąb historii Elbląga, czego efektem jest najnowsza książka zatytułowana „Zbrodnia czy wyrok na zdrajcy”.
Jej poprzednia opowieść dotyczyła Sprawy Elbląskiej i była pierwszą próbą – jakże udaną – opowiedzenia o wydarzeniach 1949 roku. Autorka powróciła do tego okresu po raz drugi, aby prześwietlić jedną z największych zagadek tamtych ciemnych, ponurych czasów – zabójstwa Stefana Bocieja, którego dokonali jego koledzy.
W wypełnionej po brzegi salce zgromadzili się czytelnicy, którzy pragnęli dowiedzieć się, jak wyglądała praca nad książką. Wśród publiczności nie mogło zabraknąć osób, bez których ta historia byłaby niepełna. Autorka z wielką skrupulatnością odsłaniała kolejne etapy budowania swojej opowieści: pracy nad dokumentami, spotkaniami ze świadkami czasów komunistycznej zawieruchy, odkrywaniu kolejnych ciekawych faktów tego okresu, ale przede wszystkim o próbie zrozumienia bohaterów książki i ich wyborów.
Książka – żeby zbyt wiele nie zdradzać – dotyczy jednej z licznych organizacji młodzieżowych – KUL, która została założona w 1949 roku w Elblągu. Należący do niej młodzi ludzie wzorowali się na zakonie krzyżackim i nie godzili się na to, jak wyglądała rzeczywistość pod autorytarnymi rządami sowieckimi. Jej członkowie dopuścili się zbrodni (a może był to jednak wyrok?) w obawie przed ujawnieniem ich działań bezpiece przez jednego z ich kompanów.
Serdecznie polecamy lekturę książki. Jest nie tylko kopalnią wiedzy, ale i zmyślnie napisaną powieścią, która trzyma w napięciu niczym mroczny, osnuty tajemnicą kryminał z zaskakującą pointą. „Zbrodnia czy wyrok na zdrajcy” to przede wszystkim historyczny peryskop, za pomocą którego możemy przenieść się w odległe czasy szalejącego w Elblągu – pełnego sprzeczności i okrucieństwa – komunizmu. Dzięki lekturze tej książki odżywa zbiorowa świadomość społeczna, którą łatwiej jest budować, gdy na linii czasu możemy oznaczyć momenty wspólne – niezależnie od tego, jak ciężkie do strawienia by nie były.