Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 17 na 18 lipca na drodze ekspresowej S7. Tam, na wysokości miejscowości Zielonka Pasłęcka, samochód ciężarowy uderzył w tył naczepy jadącej przed nim drugiej ciężarówki. Niestety, jeden z kierowców, po długiej reanimacji, zmarł.

Wszystko wskazuje na to, że to tragicznego wypadku doszło, ponieważ jeden z kierowców ciężarowego dafa przysnął za kierownicą. To właśnie wtedy, na około 25. kilometrze S7, uderzył on w naczepę jadącego przed nim mana. Uderzenie było tak silne, że z kabiny samochodu nie zostało praktycznie nic.

Niestety, pomimo kilkudziesięciominutowej akcji reanimacyjnej, nie udało się uratować 59-letniego kierowcy dafa.

Droga, na czas pracy służb, była zamknięta przez kilka godzin.