Zespół się nie poddał, konsekwentnie walczył o zdobycie bramki
fot. Michał Kuna
Skuteczność, skuteczność i jeszcze raz skuteczność. Tego najbardziej zabrakło zawodnikom Concordii w meczu z Puszczą Niepołomice. O jego podsumowanie poprosiliśmy obecnego trenera pomarańczowo-czarnych, pana Arkadiusza Matza. Zapraszamy do zapoznania się z jego wypowiedzią, której udzielił nam po wczorajszym treningu.
Przed niedzielnym meczem z Puszczą było wiadomo, że musicie wygrać jeśli zamierzacie się utrzymać w II lidze.
Doskonale sobie z tego zdawaliśmy sprawę. Wcześniejsze wyniki i terminarz tak się dla nas ułożyły, że w przedostatnim meczu sezonu przyszło nam grać z wiceliderem, bardzo dobrym zespołem jak na II ligę, który miał już zapewniony awans do I ligi. Jechaliśmy do Niepołomic ze sporymi nadziejami i wiarą w sukces. Nasza sytuacja przed meczem patrząc na tabelę była fatalna. Mimo to cały czas powtarzałem zawodnikom żeby walczyli do samego końca ligi. Niestety meczu nie udało się nam wygrać, mimo stworzonych sytuacji pod bramką rywali.
Tym bardziej szkoda, bo była duża szansa na wygraną. Przeciwnik nie grał najlepszego spotkania w przeciwieństwie do Was, gdzie już do przerwy mogliście prowadzić dwiema bramkami.
Dwiema, a nawet trzema! Szkoda tego niewykorzystanego karnego przez Zejglica, ale taka jest piłka. Bramkarz go w tej sytuacji wyczuł. Zespół się nie poddał i dalej konsekwentnie walczył o zdobycie bramki. Szkoda również tej wybitej piłki z linii bramkowej przez gospodarzy. Do wygranej zabrakło nam szczęścia i skuteczności w wykończeniu akcji.
Piłka nożna jest tak perfidną grą, że bardzo często niewykorzystane okazje się mszczą i tak też było w tym meczu.
Zawodnik gospodarzy oddał strzał życia z 25 metrów, Zoch nie miał żadnych szans na jego obronę. Za takie strzały zawodnikowi należy bić tylko i wyłącznie brawa. Nie mam zatem pretensji do bramkarza za straconego gola. Przegrywaliśmy 0:1, a zawodnicy dalej wykonywali moje założenia i starali się doprowadzić do remisu. Efektem takiej postawy była bramka wyrównująca Kiełtyki, w końcówce była jeszcze jedna okazja, ale nie daliśmy rady jej wykorzystać. Cóż, musimy sobie poradzić z obecną sytuacją.
Zawodnicy sprawiają wrażenie, jakby czym bliżej końca meczu, tym coraz bardziej, w szybkim tempie brakowało im sił. Kondycyjnie nie wyglądają najlepiej
Powiem tak... Zanim jeszcze zacząłem być trenerem tego zespołu, to zawodnicy "gaśli" po pierwszej połowie. Ciężko teraz pracujemy i widać już tego efekty. Jednak w tak krótkim czasie nie da się nadrobić tyle zaległości po poprzednich trenerach. Teraz zawodnicy gasną kwadrans przed meczem. Przez kilka tygodni odkąd jestem trenerem, nie da się naprawić wszystkich błędów, za które odpowiadają moi poprzednicy.
W jakich nastrojach byli po meczu zawodnicy?
Żałowali, że mimo dużej waleczności i zaprezentowania dobrej gry nie udało im się wygrać. Staram się ich podtrzymywać na duchu i przygotować do jak najlepszej postawy w meczu z Motorem Lublin. W końcu to będzie ostatni mecz u siebie w sezonie.
Macie najmniej punktów ze wszystkich drużyn w lidze. Szanse utrzymania są bliskie zeru, nawet wygrana z Motorem nie zagwarantuje Wam utrzymania.
Wiemy, ale powtarzam zawodnikom by dali z siebie wszystko. Każdy mecz od kilku kolejek jest dla nas pojedynkiem na ostrzu noża. Nie wszystko zależy już jednak teraz od nas. Nasze miejsce w tabeli będzie zależne także od wyników bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie.
Jeśli nie uda się wam awansować na bezpieczne miejsce na koniec sezonu, to i tak jest jeszcze szansa na grę w II lidze w przyszłym sezonie. Kilka zespołów nie otrzymało bowiem licencji.
Obecnie jest 6 takich zespołów w II lidze wschodniej, w tym ci, z którymi walczymy o pozostanie w lidze czyli Siarka Tarnobrzeg, Świt Nowy Dwór Mazowiecki i Motor Lublin. Cieszę się, że PZPN wreszcie wziął się za kluby, które nie płacą swoim zawodnikom i trenerem. Jestem zadowolony, że w tym temacie się coś ruszyło. Tak naprawdę, to kilka zespołów nawet po złożeniu odwołań może tej licencji nie dostać, ale jak będzie zobaczymy.
W sobotę ostatni mecz sezonu. Przewiduje pan jakieś zmiany w składzie?
Chciałbym dać szanse naszemu trzeciemu młodzieżowcowi. Dwaj inni, już szanse dostali, jak choćby Pelc w meczu z Puszczą. Nie wiem jak potoczą się ich losy w kolejnym sezonie, wiec chcę im dać szanse gry w II lidze. Kto wie, może już takiej okazji nigdy nie dostaną? Dają z siebie na treningach wszystko co potrafią, więc taki występ to dla nich nagroda ode mnie. Jestem za tym żeby w takich klubach jak Concordia i Olimpia, które nie mają dużego budżetu, było sporo zawodników młodych z danego miasta. Byłoby dobrze ich wyszkolić, a potem wytransferować do mocniejszych klubów.
Panie trenerze, jak obecnie wygląda sytuacja z Tomkiem Wierciochem?
Tomkowi z końcem czerwca kończy się umowa w klubie, przedłużona nie będzie, więc po jej wygaśnięciu stanie się wolnym zawodnikiem i sam będzie mógł zdecydować o swojej piłkarskiej przyszłości.
A jak będzie z Panem? Chciałby Pan zostać na kolejny sezon jako pierwszy trener Concordii?
Jeśli chodzi o mnie to sytuacja jest jasna. Podobnie jak i Tomkowi Wierciochowi kończy mi się umowa i odchodzę z klubu. Nie ukrywam, że pewne propozycje się pojawiają, ale jeszcze nie chciałbym o nich mówić. Skupmy się póki co na meczu z Motorem Lublin, który został nam jeszcze do rozegrania.
W takim razie życzę powodzenia i liczę, podobnie jak i kibice pomarańczowo-czarnych na godne pożegnanie na własnym stadionie.
Dziękuję. Postaramy się wygrać z Motorem.
Powiązane artykuły
Concordia remisuje z Puszczą i żegna się z II ligą
09.06.2013 komentarzy 1
W przedostatniej kolejce II ligi wschodniej Concordia Elbląg grała na wyjeździe z wiceliderem Puszczą Niepołomice. Zmarnowane szanse elblążan zemściły się i...