Remonty ulic w mieście chylą się ku końcowi. Kierowcy nie są jednak z tego powodu szczęśliwi. Przejazd przez ulicę Browarną to droga przez... sygnalizacje świetlne. Zielona fala nie istnieje, a czerwony sygnał zmusza do hamowania co kilkaset metrów.

Odcinek ulicy Browarnej od Browaru aż do ronda przy klubie Oxiden to teraz nowa, dwupasmowa jezdnia z pasem zieleni na środku i nowymi chodnikami. Na poboczu Zarząd Zieleni Miejskiej posadził ładne drzewka, wokół ulicy zasiano trawę. Jest ładnie i przyjemnie, a jazda samochodem po takiej nawierzchni powinna być przyjemnością. Niestety, tak nie jest. Dlaczego?

Winna jest sygnalizacja, która jest zamontowana na skrzyżowaniu Browarnej z Lubraniecką i Obrońców Pokoju. Przez kilka dni była włączona, co kierowcy zauważyli od razu. Oba skrzyżowania nie są w żaden sposób ze sobą zsynchronizowane. Nieważne z jaką prędkością byśmy jechali, to i tak zatrzymamy się na każdym z nich. Kierowcy są zdziwieni – dlaczego nie zamontowano tzw. sygnalizacji wzbudzanej? Ruch pierwszych w okolicy jest niewielki, więc byłoby to świetne rozwiązanie nie tamujące ruchu i dbające o bezpieczeństwo.

Tak się jednak nie stało. Dziś, podczas robienia zdjęć sygnalizacja była wyłączona. Droga nie jest oddana jeszcze oficjalnie do użytku, więc istnieje szansa, że sygnalizacja zostanie synchronizowana. Na montaż przycisków dla pieszych raczej nie możemy liczyć. Dodatkowo Czytelniczka Jola zwróciła nam uwagę, że w przypadku skrzyżowania Browarnej z Lubraniecką sygnalizacji od strony tej drugiej po prostu nie ma. W przesłanej wiadomości zwraca uwagę na dodatkowy aspekt:

Sygnalizacja została włączona na całej długości Browarnej od ronda z trasa uni europejskiej,ale niestety w godzinach szczytu tworzą sie korki,dodam ,że niestety nie wszystkie pasy jezdni zostały udostępnione kierowcom.

Czy to kolejny bubel nowej infrastruktury w Elblągu? To ocenią sami kierowcy.