Złodzieje pokochali gruchoty
Masz stary samochód - zacznij się martwić, ostrzega "Rzeczpospolita". Dlaczego? - bo złodzieje pokochali gruchoty.
Po kilku latach względnego spokoju w kraju nasiliły się kradzieże samochodów, wynika z danych Komendy Głównej Policji, na które powołuje się gazeta. W pierwszym półroczu br. policja wszczęła 7827 spraw o kradzież pojazdów (wartych łącznie 244 mln zł).
W samej tylko stolicy złodzieje ukradli w tym okresie 1349 samochodów, czyli o ponad 11 proc. więcej niż w tym samym czasie w 2010 r.
Co ciekawe złodzieje kradną teraz głównie starsze auta, które rozbierają w "dziuplach", a części sprzedają. W całym kraju największym wzięciem wśród rabusiów cieszą się Volkswageny Passaty i samochody marki Audi. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie kradzione są najczęściej modele japońskie: Hondy Civic i Accord.
Jak ustrzec sie przed kradzieżą? Kilka prostych i tanich sposobów:
Wbrew pozorom dobrym pomysłem jest zamontowanie atrapy alarmu w postaci mrugającej diody koloru czerwonego lub niebieskiego. Na pierwszy rzut oka niewprawny złodziej nie stwierdzi, czy ma do czynienia z rzeczywistym zabezpieczeniem czy tylko jego namiastką. Jest duża szansa, że skieruje wtedy swoją uwagę na inny obiekt. Pomóc w zmyleniu przeciwnika mogą też naklejone na szybach oznaczenia sugerujące, że nasze auto chronione jest profesjonalnym alarmem. Nie ma się jednak co łudzić, że takie zabiegi przestraszą profesjonalistów w swoim fachu, którzy mają zamiar ukraść właśnie to konkretne auto.
Ogólnie rzecz biorąc, największą skuteczność mają nie seryjne alarmy, które każdy złodziej zna na pamięć, a właśnie "domowe sposoby" zabezpieczenia przed kradzieżą. Oprócz wspomnianej diody, może to być coś bardziej zaawansowanego. Na przykład ukryty wyłącznik zapłonu, o którego umiejscowieniu wie tylko kierowca. Mogą to być wszelkiego rodzaju mechaniczne zabezpieczenia, inne od tych kupowanych w sklepach.
Dobrym sposobem na złodziei-amatorów jest użycie mechanicznej blokady na kierownicę, dźwignię zmiany biegów czy pedały. Choć dla znających się na rzeczy amatorów cudzej własności złamanie takich systemów zajmie kilka, kilkanaście sekund, to może się okazać, że ten właśnie czas zadecyduje o tym, że skierują oni swoją uwagę na sąsiednie auta, w których tych blokad nie ma.
źródło: http://www.moto.onet.pl