Żonkile zaniosły nadzieję do naszych serc
fot. Konrad Kosacz
Nadzieja umiera ostatnia... To powiedzenie w odniesieniu do idei hospicyjnej ma niezwykle mocny wydźwięk. Aby tę nadzieję każdego dnia na nowo budować i podtrzymywać niczym niegasnący płomień, od 20 lat Hospicjum im. Aleksandry Gabrysiak w Elblągu włącza się w ogólnopolską akcję Pola Nadziei. W tym roku, choć pogoda nie dopisała, jednak nie odstraszyła tych, którzy chcieli swym sercem wspomóc osób często tkwiących w beznadziei.
- Przyszłam tu, bo wiele się słyszy o chorujących na nowotwory i umierających z ich powodu. Być może ja też kiedyś będę potrzebowała pomocy hospicjum. Nigdy nie wiadomo – mówi Kamila. - Dla mnie ta akcja ma bardzo osobisty charakter. W ubiegłym roku byłem świadkiem, jak u mojego taty zdiagnozowano raka i było już za późno na jakiekolwiek leczenie. Trafił więc do hospicjum, gdzie mógł mimo choroby nabrać potrzebnych sił i nadziei – opowiada z kolei Pan Marek. Do dziś jestem wdzięczny elbląskiemu hospicjum za okazaną pomoc i komfortową opiekę. Żaden szpital tego nie zapewni. Tu naprawdę liczy się człowiek i jego każdy dzień życia – uważa Pan Marek.
W dzisiejszej żonkilowej akcji i kwestach uczestniczyli liczni wolontariusze. To głównie ludzie młodzi, którzy co roku aktywnie zbierają datki do specjalnych puszek, w zamian wręczając ofiarodawcom piękne żonkile – symbol nadziei. Na Placu Jagiellończyka zaś, od godziny 10.00 odbywały się liczne występy artystyczne z udziałem przedstawicieli przedszkoli i szkół. Dla mocno zziębniętych, piosenki wykonywane przez dzieci były dobrym „dopalaczem”.
Na najmłodszych, którzy przyszli dziś wraz z rodzicami na Plac, czekały atrakcje w postaci pokazu szczudlarzy, pokazu baniek mydlanych, zaś dla fanów mocniejszych wrażeń organizatorzy przygotowali prezentację wozu strażackiego, przejażdżkę bryczką, czy uwielbiane przez większość dzieci malowanie twarzy.
Nie pominięto osób starszych, którzy na co dzień nie mają okazji zbadać ciśnienia tętniczego krwi. Przy specjalnym stanowisku Szkoły Policealnej Medyk, chętni dokonywali pomiarów ciśnienia. Dla zainteresowanych młodzież z Medyka przygotowała również pokaz pierwszej pomocy.
Pomimo niesprzyjającej aury, akcja Żonkilowe Pola udowadnia, że to właśnie nadzieja w tej całej idei jest najistotniejsza. Im więcej będzie jej w nas ludziach zdrowych, tym więcej zdołamy jej przekazać, tym, którzy jej najbardziej potrzebują.
Kwotę, jaką w tym roku udało się pozyskać na cele hospicyjne poznamy w najbliższych dniach, o czym poinformujemy.