› zagrożenia i utrudnienia
11:10 / 27.09.2017

Żuławy. Wały nadal nasiąknięte wodą. Grożą im jeszcze bobry i złomiarze

 Żuławy. Wały nadal nasiąknięte wodą. Grożą im jeszcze bobry i złomiarze

fot. OSP Krzewsk/Facebook

Wprawdzie pogoda sprzyja osuszaniu wałów, ale nadal są one mocno nasiąknięte wodą. W naszym powiecie jest ich 350 kilometrów. Podczas akcji powodziowej okazało się, że nie wszystkie były okoszone, co utrudniało akcję ratowniczą. 

Żuławy Elbląskie zajmują ponad 32 tys. hektarów zmeliorowanych terenów. Położone są na wschód od Nogatu, ograniczone od północy Zalewem Wiślanym, od wschodu Wysoczyzną Elbląską i Pojezierzem Iławskim od południa. Jest to region o najwyższej skali zagrożenia przeciwpowodziowego, z możliwością wystąpienia wszystkich możliwych typów powodzi.  

Wały przeciwpowodziowe na terenie powiatu elbląskiego mają długość 353 km. Modernizacji lub odbudowy wymaga 116 km, a 14 kilometrów nie spełnia wymagań dot. rzędnej korony wału, zamiast 2,7 metra, ma tylko 2,3. Gdy wały były budowane spełniały ówczesne warunki, ale z nowych obliczeń dla wód Bałtyku okazało się, że wały są za niskie. Tak wynika z ostatniego raportu o stanie infrastruktury przeciwpowodziowej. 

Po ulewnych deszczach wały schną, ale w środku nadal są bardzo nasiąknięte  wodą. Ich stan nie wszędzie jest zadowalający. 

Podczas akcji przeciwpowodziowej stwierdziliśmy, że nie były okaszane wały przy rzece Wąskiej, przy ul. Dolnej w Pasłęku.

Natomiast wały przy Dzierzgonce okaszano dopiero w trzecim lub czwartym dniu po ulewach. Ciężki sprzęt jeżdżący po wale nasiąkniętym wodą, niekorzystnie wpływa na jego stan.

Podczas akcji  w przypadku nieokoszonych wałów trudno było ocenić ich stan 

- wyjaśnia Stanisław Sołowiej, inspektor ds. zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Elblągu.

Gdyby znów Żuławy nawiedziły ulewne deszcze sytuacja mogłaby być trudna. 

Wrogiem infrastruktury przeciwpowodziowej są nie tylko ulewne deszcze, ale bobry i  ludzie, którzy kradną części metolowe i sprzedają na złom.

Poważną komplikacją jest, szczególnie na kanałach melioracyjnych, ciągła dewastacja, rozbijanie i kradzież elementów metalowych, jak zasuw i prowadnic 

- czytamy w raporcie  Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%