Spokojna emerytura za 30 lat. Wkład własny na wykup mieszkania. A może podróż dookoła świata, budowa nowego domu na obrzeżach miasta lub zapewnienie bezpiecznej przyszłości dzieciom? Trudno wyliczyć, ile marzeń mają Polacy.

Szacuje się jednak, że już miliony rodaków zdecydowało się oszczędzać w funduszach inwestycyjnych, gdzie zgromadzili łącznie kilkaset miliardów złotych. Pieniądze te pracują bez przerwy, wysokość oszczędności więc stale się zmienia. Warto wiedzieć, że aby oszacować potencjalny zysk, wcale nie trzeba znać meandrów matematyki finansowej. Wystarczy dobry kalkulator inwestycyjny.

Miliardy na kontach

Można zauważyć trend, że odkąd oprocentowanie lokat spadło, zainteresowanie funduszami inwestycyjnymi wzrosło. Szacuje się, że obecnie w TFI inwestuje ponad 2 miliony Polaków, którzy zgromadzili ok. 150 miliardów złotych.

Jeśli założyć, że każdy z nich operuje środkami w wysokości ok. 10 tysięcy złotych, może to być dla nich świetny początek, by… bez nadmiernego obciążenia domowego budżetu, wypracować sobie ponad 274 tysiące złotych kapitału. Jak to możliwe?

Zaoszczędzić na emeryturę w 25 lat

W obliczeniach warto się podeprzeć kalkulatorem inwestycyjnym. Dla przykładu, z narzędzia udostępnionego przez jedno z towarzystw funduszy inwestycyjnych (ten kalkulator inwestycyjny dostępny jest tutaj ) wynika, że mając na pierwszą wpłatę 10 tysięcy złotych oraz wpłacając na początku każdego miesiąca 400 zł, przy założeniu 5% rocznej stopy zwrotu, oszczędzający ma szansę wypracować kapitał w wysokości nieco ponad 274 tys. zł po 25 latach. Odkładając do „skarpety”, potrzebne byłoby pół wieku, aby uzyskać podobną kwotę! Oszacowane zyski w tym przykładzie mogłyby wynieść ponad 144 tysiące złotych (nie uwzględniając podatku od zysków).

Dane te są oczywiście ilustracją. Planując inwestycję należy wziąć pod uwagę wiele innych czynników, m.in. koszty, opłaty i ryzyko, które mogą mieć wpływ na ostateczny kształt zysków.