Komentarze (4)
200 metrów sieci kłusowniczych na j. Druzno
I co tu się dziwic... Człowiek poszedłby sobie z dzieckiem nad wodę, odpocząć, zrelaksować się, "pomoczyć kija", może udałoby się nawet złapać 1 czy 2 sztuki kwalifikujące się "na patelnię", ale nie... pozwolenia, zezwolenia, egzaminy, opłaty, czyli nabijanie kieszeni tzw. związkowców. odechciewa się tego relaksu i tej ewentualnej ryby... kupie mrożoną w biedronce...
co tu można dodać -tylko to że najwięksi kłusownicy z Fiszewki siedzą teraz we władzach pzw
Zamiast od razu niszczyć i pisać o tym w mediach, trzeba było się zaczaić i złapać na gorącym uczynku.
Wielki ch, w dupe januszom kłusownikom. Zamiast mózgu, używają tylko siatek. Karać takich debili, wielotysiecznymi mandatami.