Komentarze (1)
Co dwie szkoły, to nie jedna? Rzecz o mariażu placówek edukacyjnych
1. podczas konkursu musiał być jeden delegat a nie dwóch przedstawicieli- SP i gimnazjum; tzn. zwołano w tym samym miejscu wszystkich nauczycieli, zeby wybrac jednego delegata; nauczycieli z sp było więcej, więc wygrał ich przedstawiciel, co oczywiście było krzywdzące dla gim. 2. smieszne są przywołane argumenty za połaczeniem szkól- obie szkoły mają od lat swobodny dostęp do pomieszczen , specjalistów , itp. 3. niescisłości i przekłamania można by mnozyć ; smutny wniosek= art. sponsorowany na potrzeby UM