Komentarze (1)
Czwartkowy felieton: Gimnazjum do poprawki?
"Fakty świadczą raczej o tym, iż wiele spraw, które w przeszłości były bolączką polskich szkół, po reformie w 1999 roku zostało rozwiązanych" jakie fakty? Proszę o chociaż jeden pozytywny aspekt wprowadzenia Gimnazjów. Jestem nauczycielem w gimnazjum od początku istnienia tego tworu i od początku wiem że to był głupi pomysł. Kidy dziecko zaczyna wchodzić w trudny wiek dojrzewania nagle wyrywa się go z naturalnego środowisak gdzie miało "swoją" pozycje i wszystko było poukładane i wrzuca sie do instytucji GIMNAZJUM. Nowi koledzy, nowi nauczyciele i od nowa trzeba ustawiac sie w grupie...Dziecko prowadzone od klasy 1 do 8 w starym systemie w klasie 7,8 było juz tak rozpoznane, że nawet jakies wybryki szybko nauczyciel mógł opanować a ponadto po ukończeniu 15 roku życia wchodził w środowisko (szkoła średnia) gdzie był najmłodszym ogniwem i musiał "uważać" i brać przykład ze starszych już ukształtowanych na ogół kolegów. Były i wybryki wtedy ale nie na taka skalę.