Komentarze (9)
Daj znać. Na wczasy z „Oasis Tours” jedź, ale na odszkodowanie nie licz!
z zasady kraje arabskie, srodziemnomorskie to kraje gdzie prawo rozni sie od naszego i gorzkie zale po tym jak nas okradną nie tam..zasada nr 1 ubezpiecz sie jadac tam, zasada nr 2 ..zachowaj zdrowy rozsadek z zabieraniu drogocennych rzeczy, zasada nr 3 za parę euro, ... do wykupienia sejf ( nie żałuj) bo bedziesz mial tak jak bohater reportazu ..mądry Polak po szkodzie.ludzie myślcie zanim gdzies pojedziecie bo co kraj to obyczaj...........nawet tak niechlubny jak ten.., ale często spotykany niestety
dokładnie taki arab jak zarabia na miesiąc 100 dolarów to go ręce swędzą jak widzi sprzęt wart 4000 dolarów. Może gdyby co 2 dzień zobaczył dolara na łóżku to by nie myślał o okradaniu.
A co ma biuro podróży do Pana głupoty? Trzeba było się ubezpieczyć przed wyjazdem "na wypadek kradzieży".
W Tunezji nigdy niczego nie chowałam, wszystko zostawało na wierzchu bądź w szafkach. Nic nie zginęło ! Nie oceniajmy całego kraju po jednym przypadku, niestety złodzieje są wszędzie. Gorzej z odpowiedzialnością biura niestety, oasisa nie polecam.
Po to są sejfy w pokojach, aby tam takie rzeczy trzymać, gorzkie żale widzę. Pojeździsz po świecie to zauważysz że Polska to nie jest straszny kraj jak tu krzyczą. W innych jest o wiele gorzej z kradzieżami.
W Tunezji w depozycie CODZIENNIE zostawiałem aparat,kamerę i rzeczy wartościowe. Za cały tydzień zapłaciłem 20 dolców. Trzeba najpierw się dowiedzieć "zwyczajów" w Tunezji a potem trzymać w pokoju sprzęt wartości 12000 pln...
Drogi Panie- na wczasy do Tunezji zabiera się: walizkę ze strojem kąpielowym (2-3 szt./ slipki- 2-3 szt.); spodenki, kilka koszulek, pareo, wygodne ubranie na wieczór, ew. wyjście na zewnątrz, kapelusz, okulary, aparat fotograficzny, 1 telefon oraz dwie karty kredytowe + trochę gotówki na wszelki wypadek. Karty trzyma się przy dupie, aparat i telefon przy wyjściu na śniadanie można schować do sejfu. Resztę można wypożyczyć, kupić "na chwilę" na miejscu. Pozostaje korzystać z uroków słońca, wody, architektury regionu. Kto przy zdrowych zmysłach zabiera to wszystko jadąc na wakacje do Tunezji, Egiptu, Turcji etc...? Jak zginie strój kąpielowy, czy flakonik perfum żony- można przeżyć :-) Podróżuję po świecie, znam zasady panujące w hotelach w miejscowościach typowo wypoczynkowych. Obsługa zatrudniana jest sezonowo, trzeba brać to pod uwagę. Cztery czy pięć gwiazdek w takim hotelu, nie jest tożsame z bezpieczeństwem 5* Hiltona w Paryżu. Wiele razy "po sprzątaniu pokoju" ginęły drobiazgi...
Trzeba było przeczytać regulaminy - tam jak byk zawsze pisze, że wartościowe rzeczy zostawia się w sejfie hotelowym. Ma Pan nauczkę na całe życie.
Po pierwsze- kto jeździ do Tunezji? :-) A po drugie, żadna firma nie opdowiada za to, że idiota turysta zostawia w pokoju hotelowym "majątek". Kiedy si ejedzie na wczasy z wartościowymi przedmiotami - wynajmuje się w hotelu sejf. To naormalna praktyka, rekomendowana przez wszystkie biura podróży oraz same hotele. W pokoju można zostawić ubrania i 10 dolarów.