Komentarze (1)
Donosić czy nie donosić. Aplikacja Sygnalista podzieliła internautów
Syn mieszka (10 lat) w Szwajcarii. Już tak się "z swajczarzył" , że gdy go wiozę 10km za szybko, to ma dąsa. Tam, nie ma szans, na coś nie zgodne z prawem, a publiczne. Z miejsca telefon gdzie trzeba. I nikt nie traktuje tego jak donos. Tam, obywatelska postawa. Dlatego w sklepach w wiatrołapie stoją siatki klientów z zakupami z innych sklepów. Już widzę to w np. Biedronce...