Komentarze (12)
Dramatyczna podróż autobusem na raty. Czyli jak PKS traktuje pasażerów
Dla mnie te pks to porażka, dużo lepiej jest wynająć autokar w Elblągu od jakiejś prywatnej firmy np do przewozu Gości na wesele np od Stańczaka: http://www.baza-firm.com.pl/komunikacja-transport-pasa%C5%BCerski/elbl%C4%85g/transport-autokarowy-autokary-kazimierz-sta%C5%84czyk/pl/314831.html
A to takie proste! Dyrektor zainteresowany jest tylko kasowaniem, a reszta? Konkurencji nie ma, bo na kolei tragicznie. Tylko czekać jak zaczną busy wozić na czarno. Polska rzeczywistość.
sorry taki mamy klimat
Jeżeli zwrócono koszty podróży pasażerom,to nie widze tutaj żadnego problemu.Uwazam ze firma PKS zachowała się jak najbardziej w porządku.Powiem więcej-nie kazda firma zwróciłaby koszty.....A ktoś niepotrzebnie robi z igły widły.....Sorry taki mamy klimat
co ma wspólnego klimat a brak paliwa
Ja na PKS Elbląg nie narzekam. Do gdańska i z powrotem zawsze kursują zadbane autobusy, no i zawsze są mili kierowcy.
Potwierdzam!
Zgadzam się z autorem artykułu. Nie zna się. niby 20 litrów paliwa nie starczy na trasie 25 km? Poczytaj sobie specyfikację autobusów w internecie, a zauważył, że autobusy spalają 20-30 litrów/100 km.
Oj tam oj tam narzekac tyl umiecie
Na tej trasie jeździłem swego czas dość często. Problemy zazwyczaj były z czasem dojazdu autobusu do Kwidzyna. Czasami przyjeżdżał nawet około godziny później a i bywało, że nie przyjeżdżał wcale. Opóźnienia jestem w stanie zrozumieć, gdyż warunki na drodze - szczególnie na trasach długich, bywają zmienne i nigdy nie wiadomo, co kierowca zastanie po drodze. Do tej pory wszyscy jadący do Elbląga z Kwidzyna mieli dobrą alternatywę w postaci pociągu. Niestety, od kiedy trasę Malbork-Kwidzyn przejęło PKP ilość tych połączeń kolejowych drastycznie zmalała i dziś są one o takich porach lub podróż trwa tyle czasu, że wolę dopłacić kilka złotych i jechać PKS-em. Chcę wierzyć, że ten przypadek był odosobnionym - zresztą, co do zarzutu o brak paliwa...Kierowca musiał wrócić po pasażerów (nie wiadomo ile kilometrów a na powietrze to nie jechał) polityka firmy jest może taka że jeżdżą na swoim paliwie całą trasę, trudno więc wymagać by wozili za sobą cysternę (a nóż się przyda).
Szanowna Redakcjo a może przed opublikowaniem artykułu warto było zaciągnąć informacji u przewoźnika co do zaistniałego zdarzenia.
Dzieki za artykuł. Jak dotad w PKS Elblag nigdy nie mialem problemow, ale widze, ze cos zaczyna sie dziac gorszego...