Komentarze (17)
Elbląska starówka umiera. Dlaczego tak się dzieje?
Ktoś napisał że imprezowicze zostawiają syf na starówce. Prawda! Tylko gdzie, w jakiej części świata nie zostawiają..?! Podam przykład.. Chippenham, miasto w Wielkiej Brytanii, 2:00 w nocy.. Niedawno zamknęli puby, deptak wygląda jak po nalocie dywanowym.. Anglicy, ci to dopiero potrafią nabrudzić! 2:30 - podjeżdżają dwa busy i jedna mini cysterna z woda. Wysiada z tych aut grupa ludzi w żółtych kamizelkach z workami, szczotkami, mziołami, płynami do mycia... O 5:30 nie widać że cokolwiek działo się w tym miejscu ostatniej nocy.. Płaci za to miasto, bo jest od tego, jak (sorry) dupa od srania.. Można? Można...
Mała ilość studentów zwłaszcza przyjezdnych niestety odbija się piętnem na frekwencję w lokalach na starówce. Chociaż ilość knajp jest imponująca i oby rosła dalej. Miasto musi traktować starówkę jako centrum kultury i rozrywki i nie przenosić imprez na place z dala od niej
A moze zwrocmy uwage na kulture osobista prowadzacych lokale na SM,tak dobrze pokazana wlasnie we wspomnianych rewolucjach. I jak tutaj pojsc do lokalu? I jeszcze zostawic napiwek...
Dzisiaj ludzie są samotnikami, izolują się od siebie, albo nie mają pieniędzy. Takie czasy. Tak jak ktoś napisał poniżej nie na u nas studentów. A "brak zainteresoeania z(e) strony Urzędu Miasta" - to chyba właściciele lokali powinni byc zainteresowani i złożyc propozycję, którą urząd rozpatrzy, czy jest możliwa pod względem ekonomicznym i prawnym. Tak działa urząd - rozpatruje wnioski, a działanie należy do człowieka z inicjatywą...
Dzisiaj dla odmiany żyła! Pełno ludzi, cudownie :-)
Podejrzewam, że oprócz finasów kolejną przyczyną pustek na SM jest to, że w wymienionych miastach jest po kilkadziesiąt tysięcy studentów. A nie jeka u nas kilka tysięcy!;)
Pan dziennikarz napisał bardzo płytki artykuł.
Bardzo prosty i prawdziwy.
pan dziennikarz jest młody to pisze o tematach swojego pokolenia, porozmawiaj pan z ludźmi starszymi którzy wsadzili oszczędności życia w kamienice na starówce i co oni sądzą o pubach i ich klientach
Mieszkanie na starówce jest specyficzne, nikt panu nie broni zamienić go na inne na spokojnych obrzeżach miasta. Jeżeli mieszkam obok szpitala to przyzwyczajam się do syreny karetki w środku nocy, jeżeli obok zajezdni autobusowej czy tramwajowej podobnie. Jeżeli mieszkam na starówce muszę zaakceptować prawa obowiązujące w tym punkcie miasta. Po za tym mieszkanie na starówce trochę kosztuje więc skoro kogoś na nie stać, to i stać go na mieszkanie w innym punkcie miasta.
W każdym mieście bez wyjątku w Europie Starówka to swoiste centrum rozrywkowe, Jeśli osobę "starszą" stać na kamienice to i na spokojny domek na peryferiach miasta... Przez te tgzw. Osoby starsze niedługo Starówka umrze lub zmieni się w kolejne centrum bankowo pożyczkowe a turyści będą podziwiać ... właśnie co ? Niestety w Elblągu clubbing jest na bardzo mizernym poziomi od wystroju po ochronę nie wspominając o podejrzanym pochodzeniu trunków, wątpię żeby coś w najbliższym czasie się zmieniło...
Gdybym miała wsadzić oszczędności życia w kamienicę na starówce, to tylko po to żeby rozkręcić tam biznes a nie mieszkać. Najdurniejszą rzeczą jest kupić sobie tam mieszkanie i systematycznie dzwonić na policję że jest głośno.
Do ~Slom, oczywiście masz rację. Tylko gdyby wdrożyć Twoją teorię w życie i sprawić żeby wszyscy którzy nie lubią hałasów (lub innych obstrukcji) wyprowadzili się, to co byłoby dalej? Wybacz ale nie wierzę że ich miejsce zajęliby inni ludzie którzy lubią imprezy (i inne obstrukcje) i non stop balowaliby. Albo niech szkoły wykupią całą starówkę i akademiki z niej zrobią? Spójrz w drugą stronę. Jeżeli osoby które chcą się bawić niech nie srają za krzakami, nie sikają w bramach nie śmiecą na każdym kroku , nie drą mordy (okrzyki rodem z dziczy) niech szanują też mieszkańców Starego Miasta to mieszkańcy Starego Miasta będą ich też szanować. A nie jak wychodzę w sobotę , niedzielę to jest syf jakich mało, w reprezentatywnej dzielnicy Elbląga. Bo jak my wszyscy się wyprowadzimy to na 1000000% nie znajdziesz samych takich którym to nie będzie przeszkadzało bo elblążan nie stać na to. I dojdzie do tego że będą puste mieszkania wszędzie gdzie się da.
Więcej imprez... Koncertów, pokazów itp.. To miejsce musi przyciągać klimatem.. A jest smętne i sztywne. Na kazdym rogu kamery i funkcjonariusze z bloczkiem mandatów. Młodzi ludzie nie przyjdą posiedzieć na ławeczce by w spokoju nakarmić wróble. Nie będą się zjeżdzać z miasta by zaszyć się w norze piwnicy. Dookoła musi być coś więcej niż (czasem) pogoda. A tu naprawdę zamiast wolnością to czuć... "starówką".
ja dobre 10 lat temu również goniłam na starówkę mając 10zł w kieszeni i przez całą noc przy 2 piwach się siedziało. Kto miał pił więcej. A gdzie się człowiek nie odwrócił tam znajomą twarz widział, - to z miasta, to z dzielnicy, a nawet z każdej dzielnicy miasta. Faktem jest, że teraz zmieniła się mentalnosć młodzieży - odpalają skypa i "na przeciw" siebie piją piwo nie wychodząc z domu. Dzieci zamiast latać od rana do wieczora na placu zabaw siedzą przed nk, tabletem lub tv. I nic nie możemy poradzić na to, że mimo kolorowych i bezpiecznych placów zabaw świeca one pustkami. Na moim podwórku była 2-3 metalowe drabinki, a oblężone niczym najpiękniejsze karuzele.
Średnia płaca w Elblągu to ok. 2850zł brutto jest to odpowiedż na wiele pytań.
Jeszcze 20 lat temu człowiek miał stówę w kieszeni i śmigał tramwajem na drugi koniec miasta żeby się zabawić. Ktoś miał, ktoś nie miał... Razem dawało się radę. Więc nie w kasie tylko rzecz. W mentalności i w próbie jej zmiany przez zaoferowanie ciekawej alternatywy dla internetu. W przypomnieniu, że nic nie zastąpi kontaktu "fejs tu fejs".. :-) Ludzie ogólnie się izolują, niestety. Kiedyś wszyscy mieli mniej, ale każdy tak samo kiepsko - a to łączy. Marazm to po częsci odłamkowe większego, globalnego problemu społecznego. Nawet dzieciaków już na podwórkach nie ma. A swoją drogą, pomiając zarobki... Ciekawe czy rozluźnienie klimatu na starówce nie spotkałoby się natychmiast z oporem jej mieszkańców... ;-)