Komentarze (6)
Fatalne wyniki połowów na Zalewie Wiślanym
Tak to jest jak sie łowi sandacze po 30 cm,a leszcza w okresie tarła!Niby zakaz,ale kto tych ryboli kontroluje,do tego kłusole!Polska to kraj gdzie uprawia się rabunkową gospodarkę!
Tak jest, jak się zabiera wszystko co wpadnie do sieci, nawet sztuki poniżej wymiarów ochronnych. Dodatkowo zarybianie w niedużym stopniu + ogromna ilość kormoranów będących pod ochroną i mamy obraz nędzy i rozpaczy.
Tak jasne dobra pogoda...Zyję i mam do czynienia z Zalewem do urodzenia i pamiętam jak za dzieciaka łapało się węgorza z gruntu bez problemu czy inne ryby jak okonie i sandacze. Wyłupaliście wszystko do zera nie zarybiając. Mało to razy widzieli rybaków jak w czasie tarła tłukli wszystko co w siedzie wchodzi... Smutna prawda jest taka, że kiedyś łowili węgorza sprzedawali za dobrą kasę do DE a Niemcy dawali dodatkowo narybek. Niemcy przestali dawać narybek a Nasi Rybasie dalej łupili węgorza sprzedając go do DE. Efekt? Kiedyś łowiono po 2-3T węgorza na dobę a dziś może 50kg. Z resztą co mają powiedzieć "Jesteśmy głupkami, nie dbaliśmy o własne miejsce pracy od 15 lat licząc na cud trzepiąc wszystko co pływa dodatkowo przez naszą gospodarkę rabunkową nasraliśmy sobie sami do własnego gniazda" Paranoja! Takie działania powinny być planowane długoterminowo na dużą skalę z wyprzedzeniem ale jak przeciętny rybak ma 2 komórki mózgowe jedna na wrzucenia a druga an wyciągnięcie sieci z wody...
I bardzo dobrze. Cena wędzonego węgorza to absurd. Jak nic nie było w sklepach za komuny jako dzieciak jadłem węgorza kilka razy w roku a teraz mogę go sobie pooglądać w sklepie rybnym jak robi się nie świeży z braku klientów.
I bardzo dobrze, może się nieco populacja tych gatunków odrodzi.
powodem małych połowów jest rabunkowa gospodarka rybaków - jedno małe pytanie - czy jest plan zarybiania