Komentarze (31)
Gwałtowny spadek liczby pasażerów komunikacji miejskiej
Do ZKM: obniżylibyście ceny biletów do tych sprzed 10-ciu lat, to jeździłoby więcej ludzi. W tak małym mieście ceny biletów takie, jak w Gdańsku, są wprost idiotycznym pomysłem. Logiczne jest, że każdy woli wsiąść na rower lub iść na piechotę do pracy / szkoły, chyba, że pada deszcz, ale deszcz nie pada codziennie. Przez to spadają Wam też wpływy z biletów okresowych.
Jest drożej niż w Gdańsku.
Za drogo! Dużo ludzi się nie myje a kierowcy nie chcą otwierać okien albo mamy autobusy w których nie ma otwieranych okien, wole rower!!!
Gdyby były częstrze kursy na Bielany, pewnie dałyby zyska, a tak każdy musi jechać samochodem, bi nie wie jak wrócić.
Wystarczy, zeby bilet był tańszy od przejechanego paliwa. Mam samochód na gaz . Za 10 km w mieście płacę 3 zł. Za jazde tramwajem na moich trasach płaciłbym 5 zł, a kupuje bilety ulgowe po 1, 40. Nie opłaca się mi komunikacja miejska. A jeśli ktoś kupuje bilet za 2,80 na krótkich trasach, opłaca mu się iść piechotą. I tyle w temacie
Dla mnie ZA DROGO !!! Musze chodzić na piechotę.
W latach 81 - 85 zarabiałem 0d 6000 tys do 10 000 tys ł na rękę i za bilet tramwajowy czy autobusowy płaciłem 1 zł a bliżej 85 roku 1,50 zł do 3 zł. Opłacało sie i tyle. Miesięczny bilet był znacznie tańszy, blisko o połowę. W tramwajach i autobusach trudno było znaleźć miejsce siedzące a czasem nawet stojące. Teraz coraz trudniej jest zobaczyć stojącego a nawet siedzącego.
Dodam jeszcze trudności w nabyciu biletów. Nie chcę EKM i chce zwykły bilet. Powinienem potykać sie o punkty ich sprzedaży. A jak jest? Mam nadzieje , że ktoś kompetentny czyta te komentarze i wyciagnie z nich wnioski.
dziwna opinia w stylu "nie bo nie" - karta jest po prostu tańsza :)
Bilety można kupić w każdym autobusie... Poza tym nadal funkcjonują kioski Ruchu.
Też to chciałem napisać! Kiosków coraz mniej, a w wielu sklepach biletów nie ma.
ekm nie jest tańsza dla kogoś, kto nie jeździ komunikacją miejską codziennie, a to jest target poza uczniami i emerytami, czyli dużo ludzi
o to chodzi, że w autobusie jest drożej o 60 gr, w moim rejonie ani kiosku, ani biletów w sklepie
w autobusie nie dość że drożej to jeszcze 'może być bez 10 gr? Może być bez 60 gr, bo nie mam wydać" i w ten oto sposób zdarzyło mi się płacić za bilet 4 zł :/
W każdej Zabce sa bilety a zabek jest masa w naszym miescie plus do tego kioski fakt ze ich mało juz a u kierowcy fakt drozej
2 glowne przyczyny: DROGO i nieuprzejmosc kierowcow linii autobusowych, ktorzy po chamsku traktuja pasazerow!
chyba niepunktualnosc
Myslę , że szkoda , że komunikacja jezdzi pusto. Moim zdaniem jest tak dlatego , że ; - zbyt długi czas jazdy / np. linie przyspieszone / - za wysokie ceny biletów - zły schemat linii - brak kursów w stronę zachodnią miasta - zły rozkład jazdy
ludzie wyjeżdżają, cała tajemnica
to co trzeba przyznać komunikacji w naszym mieście to fajne, nowe i czyste autobusy - może i niektóre są brzydkie (garbate) ale na pewno bardziej wygodne niż te które były jeszcze rok temu :)
Tej młodzieży(na przystanku) co jeżdzi na rynek po 5 razy dziennie i z nudów wprowadzić minimalną opłatę za przejazd!
No rzeczywiscie wszedzie blisko , z Ogolnej na Komenskiego pol godziny tramwajem albo na piechote codziennie do szkoly i z powrotem, niezle, Moim zdaniem powinno byc tanio,czesto i czysto !
Nie jeżdżę komunikacją miejską, bo jest za droga. Jest to jedyny powód dla którego inni ludzie też z niej zrezygnowali. Tu nie chodzi o czynniki demograficzne, zamknięte linie tramwajowe czy większą liczbę samochodów. Dojazd autem do pracy jest porównywalny cenowo do biletu komunikacji miejskiej. 3osobowa rodzina płaci za przejazd komunikacją miejska tyle co za taksówkę. Gdzie tu konkurencyjność?
Bo ludzie wolą jechać autem albo rowerem niż bawić się w EKMki, które wprowadzono niemalże na zasadzie przymusu... Polak jak czuje przymus, to na złość zrobi ;)
Jadąc z Zawady do centrum miasta z mężem i 2 dzieci płacimy za bilety około 9 zł a za taxi 10 zł - więc jaki sens wlec sie autobusem ? po prostu ceny są kosmiczne. osiem lat mieszkałam w innym mieście gdzie każdy bilet kupował u kierowcy i mowił dokąd jedzie - cena była za ilość przejechanych przystanków np. do 3 czy 4 przystanków było 85 gr pozniej za kolejne cztery 1,50 zł itd
Elbląg potrzebuje nowego podejścia do transportu publicznego. Potrzeba dokładnego zbadania popytu i oczekiwań mieszkańców. Wraz z modernizacją dróg więcej osób przesiadło się do samochodów bo szybciej i w wielu przypadkach taniej dojadą do miejsca przeznaczenia. Z raportu który posiadam (bodajże z 2010 roku) wynika, że bardzo mały procent osób korzysta z ZKM na krótkich trasach (1,2,3 przystanki). Oczywiście rozumiem te osoby, bo zamiast zapłacić 2 zł za jeden przystanek lepiej się przejść. Dlatego też uważam, że warto wprowadzić taryfikator uwzględniający ilość przejechanych przystanków to raz. Dwa, należy przetrasować linie. Trzy, skończyć z jazdą stadami co powinno przyczynić się do zwiększenia częstotliwości
jak zwykle radny ma receptę na wszystko - zważ pan jeszcze tylko na to aby komuś nie popsuć tego co ma w tej chwili, bo jeśli ktokolwiek ruszy 9 to pójdę do pańskiej politycznej konkurencji (np pis lub sld), narobię rabanu w mediach i nie będzie żadnych zmian! Zapewne wiele innych osób w podobny sposób myśli, a z mieszkańcami/WYBORCAMI nie będzie radny zadzierał... prawda?
Nie 2 zł Panie Turlej tylko 2,80 a w takiej dziurze jak Elbląg to raczej lekka przesada- taksówka jest tańsza.
Od 20 lat Elblag w ogole sie nie rozrasta.Zadnych nowych duzych osiedli,wszystko w tym samych granicach,wiec nie ma gdzie sie przemieszczac.W tym czasie przybylo samochodow i ludzie taniej jezdza i szybciej.Nawet taksowka w cztery osoby jest taniej niz komunikacja.
A dokad jechac ? Wszedzie blisko w naszym miescie.
zgadza się wszędzie blisko. Ludzie czasami nie mają te 3 zł na bilet z końca miasta do centrum, dlatego idą pieszo.