Komentarze (16)
Kolejki do restauracji McDonald's w pierwszy dzień swiąt. Nasz Czytelnik: To upadek świątecznej tradycji
nastala demokracja i kazdy spedza wolny czas jak chce , i wara komus do tego ...
A ja po sniadaniu w niedziele wsiadlem na rower i wybylem na caly dzien. Spedzilem go na lonie natury. Wole tak niz siedzac przy stole i obzerajac sie. Zawsze mnie smieszyla ta glupia tradycja siedzenia w swieta w domu i jedzenia tak jakby nastepnego dnia mials wojna wybuchnac.
Zrozumiecie kiedyś co tracicie, albo nie zrozumiecie. Przyszłość młodego pokolenia zależy w dużym stopniu od rodziców i dziadków. Jeśli rodzice wyprawiają małemu dziecku urodzinki w MacDonaldzie to później niech się nie dziwią, że jak te dziecko dorośnie będzie tam chodziło i nie ważne, że to jedzenie jest marnej jakości. Chodzi o przyzwyczajenie. Spędzam święta w domu z rodzinką, ale gdybym już miał pójść i zjeść coś na mieście to poszedłbym z całą rodziną do dobrej restauracji.
Bo kto chodzi do Maca? Grażyny i Janusze. hahahaha
To jest smutne :( i nie chodzi o religię-bo nie każdy musi być katolikiem i przeżywać Wielkanoc w sposób religijny, ale jak już są wolne dni i święta to fajnie by było nawet wspólnie z dziećmi swoimi coś zdrowego upichcić, na spacer pójśćpójść, uczyć że atrakcją w życiu nie jest fast food...
Cały tydzień przy garach. To i w święta też.
Idę sobie w niedzielę na siłownię, a tu patrze pod kościołem kolejka ludzi. Byłem zdegustowany, zamiast pracować, zarabiać na zus, albo zadbać o zdrowie to oni stoją pod kościołem. Byłem zdegustowany.
Jasne bo przeciez juz małe dzieci muszą koniecznie wcinac bardzo niezdrowe jedzenie ,brawo rodzice.Te dzieci w wieku np.20 lat juz będą bardzo schorowane jak dzisiejsi staruszkowie w wieku 80 lat.Brawo rodzice bo rozumu to nie macie za grosz.
ekstra temat...:)
Dokładnie tak jest społeczeństwo woli do maka do marketów niz na spacer do parku lub nad wodę jecgać lub iść gdyby markety były otwarte non stop to by ludzie chodzili cały czas na spacery do ogrodów tak wychowują dzieci więcej ludzi w marketach niż w kościele co niektórzy to nie powinni obchodzić świąt obchodzą bo muszą lub na pokaz a nic nie rozumieją z tych świąt tak samo jak byłam w sobote z koszyczkiem ludzie nie byli zainteresowani kościołem tylko rozmawiali i aby ksiadz poświęcił i szybko do domu nie rozumieją powagi wielkiego tygodnia i świąt dla mnie to wszystko na pokaz bo tak inni robia a mamusie to juz przesadzają z dziećmi do maka w pierwszy dzń świąt masakra tylko markety i maki gdzie tu wychowanie dzieci co te dzieciaki wiedzą nic jest wiele wiele innych mniejsc aby spędzić z całą rodziną ale to polskie mamusie niestety
Każdy może jeść gdzie chce, co chce i kiedy chce. Dla mnie święta Wielkanocy i Bożego Narodzenia to zawsze było spotkanie z rodziną i spędzanie czasu z rodziną, także tą trochę dalszą niż rodzice. Spotykaliśmy się w większym gronie. Mam na myśli nasze rodzeństwo i nasze dzieci, rodzice, dziadkowie. Wspólnie spędzaliśmy czas. To było wspaniałe, a wracam do tego z łezką w oku.. Jak widać teraz więzi rodzinne zanikają i czasu na rodzinne spotkania coraz mniej. Szkoda.
Ale ludzie mają problem co kogo obchodzi czy ja pójdę do mąka czy nie jak tak swietujecie tradycje to siedźcie z rodziną a nie piszecie że jesteście zdegustowani
Czy autor artykułu myśli że 100 % mieszkańców to praktykujący katolicy raczej wątpię. Narzucanie komuś swojej religii i tradycji i zmuszanie do siedzenia w domu bo jest dla niektórych święto to głupota. Wedle ścisłości jestem katoliczką obchodzę święta i w kościele z rodziną i w domu ale nie oceniam i nie wytykam palcami.
Nikt nikogo nie zmusza do siedzenia w domu w dni świąteczne, dotyczy to także Wielkanocy. Skąd w ogóle takie spostrzeżenie? Narzucanie komuś religii? Gdzie pan to wyczytał? Druga sprawa - autor opublikował jedynie głos czytelnika, nieodosobniony zresztą. Wystarczy zrobić krótki przegląd na Facebooku, żeby dowiedzieć się, że wiele osób dostrzega zmianę obyczajów, a media są m.in. po to, żeby opisywać rzeczywistość.
To ci niepraktykujacy niech idą do roboty w Wielkanoc;)
nie kazdy musi obchodzić wielkanoc, dla niektórych to dzień jak co dzień, więc co szkodzi jak sobie pójdą zjeść, gdzie chcą?