Komentarze (3)
„Mamo, a co jest na obiad?” czyli o głośnych rozmowach przez komórkę
to samo jest w sklepach, czasami to aż ręce opadają.!!!!
Ludzie reagujmy. Jadąc autobusem po odebraniu telefonu przez młodego człowieka dowiedziałem się o tym jak trzeba jebal. kurw. aby jej dobrze było i ,że Kaśka musi się zastanowić co mu powie na widzeniu itd. Po mojej reakcji "bez użycia rąk i nóg ani jednego słowa (Kaszpirowski)) człowiek ten wyciszył swoją rozmowę i przestał używać słów wulgarnych. _ .
Rozmowy tojeszcze nic w porównaniu z autobusowymi DJ-ami -.- o tym można byłoby podyskutować