Komentarze (4)
Mariusz Krężel: Zawdzięczam mojemu psu życie [wywiad]
Krótko, bardzo krótko. Liczyłam, że znajdę odpowiedzi na kilka dosyć ważnych moim zdaniem pytań, tych ogólnych i tych które nasunęły mi się podczas czytania artykułu, a mianowicie: Kto i jakimi metodami szkoli takie psy? Co stało się z Killerem? Co dzieje się z psami, które "nie nadają się" do dalszej pracy? Mam wrażenie, że odpowiedzi na te pytania postawiłyby tego typu służbę w nieciekawym świetle. Tyle się mówi o więzi i zaufaniu w relacji pies-funkcjonariusz, i tyle się słyszy o byłych psach policyjnych, które szukają domu bo są już niepotrzebne.
Dla Ciebie może i krótko, inna osoba dłuższy wywiad mogłaby odebrać jako nużący. Mnie się ten wywiad podobał, bo pokazał pracę policjanta z zupełnie innej, nieznanej dla mnie wcześniej, strony. A co się dzieje z psami, które kończą służbę? Na pewno nie są usypiane, jak wielu może sądzić. Jeśli warunki na to pozwalają, przyjmują je do siebie ich opiekunowie. Jeśli takiej możliwości nie ma, oddawane są do adopcji. Wiem, bo sama mam takiego psa.
"Kto i jakimi metodami szkoli takie psy?" - CSP w Sułkowicach (miejsce szkolenia przewodników i tresury psów) "Co dzieje się z psami, które "nie nadają się" do dalszej pracy?" - emerytura :). Psy zostają ze swoimi przewodnikami, jeśli nie ma jednak takiej możliwości (jak wspomniała ~fanka) oddawane są do adopcji.
Panie Pawle, kolejny świetny wywiad. Fajnie się czyta :-)