Komentarze (12)
Nasz Czytelnik: „Rowerzyści – święte krowy na podelbląskiej szosie”
Specjaliści od ruchu drogowego, (np.w TOK FM) wypowiadający się co do sposobu poruszania się rowerzystów, zalecają taki tor jazdy, aby zmusić kierowcę wyprzedzającego do zmiany pasa, gdyż w przeciwnym wypadku kierowcy wciskają się tak by tego pasa nie musieć zmieniać i wyprzedzają rowerzystę na tzw. gazetę. A poza tym kultura, zrozumienie i zwykła ludzka uprzejmość na drodze zawsze jest najwłaściwszym rozwiązaniem sytuacji na drodze. Bo tam bywa bardzo różniście. Na marginesie, jazda rowerem drogą z Elbląga do Braniewa to sport ekstremalny. Droga ta wyzwala u kierowców duszę rajdową.
KTO TU JEST ŚWIĘTĄ KROWĄ. Ostatnio jechaliśmy ze znajomym do Stegny. Był mały ruch więc kolega jechał obok. Podjechał do nas mały służbowy samochód jadąc obok zepchnął kolegę na mnie wyzwał od pedałów i powiedział że mamy się nauczyć jeździć poczym szybko odjechał. Kierowcy, nauczcie się jeździć, nie jesteście sami na drodze. MY TEŻ CHCEMY ŻYĆ. ( Koledzy rowerzyści zakładajmy kamerki, łatwiej będzie znajść i ukarać kierowcę.)
Przepisy od kilku lat sie zmieniłyi pozwalają rowerzystom jechać parami obok siebie dla zwiększenia bezpieczeństwa na ściśle określonych warunkach. Więc wszystkim niedouczony proponuję zerknąc do przepisów ;) Sam czasem korzystam z tego przepisu, ale staram ise zjeźdżać gdy nadjężdża samochód chociaż nie muszę tego robić ot takie zdrowe myslenie ;)
Dokładnie. Art. 33 pkt 3a.
To bezczelność i arogancja pisać tak o rowerzystach. Rowerzysta jest takim samym użytkownikiem drogi jak ten który zamknął się w metalowym pudełku i uważa się za władcę szosy ! Jeśli nie było warunków do wyprzedzania to nie należało wyprzedzać !!! W każdym innym wypadku my rowerzyści uważamy kierowców samochodów za morderców. Swego czasu pojawiły się obiektywne i merytoryczne opracowania na temat czy łatwiej wyprzedzić grupę rowerzystów jadących pojedynczo czy parami - czas wyprzedzania czyli przebywania na przeciwległym pasie ruchu przez wyprzedzającego. Jechałem tego dnia tą drogą. Jeśli byliśmy rozciągnięci na dystansie kilku kilometrów to nie rozumiem jak podnosiliśmy zagrożenie w ruchu drogowym. Skarżący zawyżył naszą ilość bo było nas raptem 10 osób na przestrzeni kilku kilometrów ?! Skandalem jest takie kłamstwo. Jestem rowerzystów z okolic Trójmiasta i mam porównanie z innych rejonów Polski. Jako rowerzysta byłem brutalnie i niebezpiecznie wyprzedzany ! Mało który kierowca zachowywał przepisową odległość 1 metra a zalecane 1,5 metra to może ze 2-3 samochody za czas całego mojego przejazdu tą drogą. Wiele samochodów minęło mnie na szerokość dłoni !!! Najbardziej popisał się kierowca czerwonego Fiata Seicento który otarł się lusterkiem o moją kurtkę ! Nadmienię że w obrębie "terenu zabudowanego" żaden z samochodów nie jechał obowiązkowe 50 km /h ! W realiach polskich dróg jakie zaliczyłem, jako rowerzysta, to właśnie tu, na wspomnianej drodze, doświadczyłem największego chamstwa w ruchu drogowym. O dziwo ! Zupełnie inna, wyższa kultura drogowa jest w samym Braniewie gdzie kierowcy z uprzejmością traktowali, z równouprawnieniem, innych użytkowników dróg. Jestem pieszym, rowerzystą i kierowcą samochodu. Kultura jazdy okołoelblązgich kierowców pozostawia wiele do życzenia a w zasadzie jest tam sporo potencjalnych morderców innych użytkowników drogi.
To, że "Grupa była rozciągnięta na przestrzeni kilku kilometrów" bardzo dobrze o nich świadczy. Robienie przerw między grupkami kolarzy ułatwia ich wyprzedzanie (p. Chrzanowski niech pan wyobrazi sobie jak wyglądałoby wyprzedzenie grupy 40. rowerzystów zajmujących ~100m jezdni, gdy nagle pojawia się z przeciwka ciężarówka).
sierotu niepotrafiace wyprzedzac rowerzystow i piszace o swoich frustracjach do lokalnych mediow powinny cyzm predzej oswiesic kluczyki na kołki i pod zadnym pozorem nie wsiadac do auta. Pan michał zdawał na prawo jazdy pewnie 40 lat temu, za knke mleka albo palete jaj kurzych. widac ze bardzi sie denerwuje jak widzi rowerzyste przed soba. moze wtedy dostac ataku serca i jeszcze kogos zabic. rodzinie pana michała zalecam niewpuszczanie tego pana na fotel kierowcy. to bedzie dla bezpieczenstwa wszystkich uzytkownikow drog jak i pasazerow pana michala
jesli nie potrafi wyprzedzic grupki rowerzystow to co dopiero tira
Spokojnie, to byli członkowie grupy rowerowej STOP wracający z wycieczki. A parami wolno jechać panie Michale, wyjatkowo (czyli np. w niedzielę, kiedy jest baradzo mały ruch) ale wolno. Zajrzyj pan do kodeksu drogowego a jak nie umiesz pan wyprzedzić rowerzystów to nie kieruj pan samochodem
Do Twoj NIck: No walsnie zajrzyj do przepisow, co to sa wyjatkowe przypadki. Mnie cos takiego spotkalo na drodze do suchacza, byla sobota ruch raczej spory, tzn. taki ze jecha o cos z przeciwka ciagle i nie mozna bylo wyprzedzic, a dokladnie 2 osoby jechaly obok siebie, jeden od osi jezdni drugi obok.
Do Twoj NIck: No walsnie zajrzyj do przepisow, co to sa wyjatkowe przypadki. Mnie cos takiego spotkalo na drodze do suchacza, byla sobota ruch raczej spory, tzn. taki ze jecha o cos z przeciwka ciagle i nie mozna bylo wyprzedzic, a dokladnie 2 osoby jechaly obok siebie, jeden od osi jezdni drugi obok.
Do "realista". Nie bardzo rozumiem czy to znaczy, że realista ... chciał wyprzedzać na "trzeciego" ?!?!?! ZAWSZE jazda parami jest bezpieczniejsza niż jazda jeden za drugim,. Właśnie dlatego, że wśród kierowców zawsze mogą się zdarzyć tacy "realiści", którzy gdy widzą pojedynczego rowerzystę to starają się wyprzedzić na trzeciego, a wtedy nie ma możliwości zachowania bezpiecznej odległości. Przy jeździe parami "realista" raczej nie podejmie próby zabicia rowerzysty.