Komentarze (1)
Nie samą nauką uczeń żyje. Radni pomogą niedożywionym dzieciom
Tak, trzeba się przyjrzeć problemowi a przede wszystkim jego podstawom. Skąd w mieście, gdzie popyt kształtuje wygórowane ceny w sklepach (nie mówię o "sieciówkach" ale zwyklych np. z odzieżą - ceny wyższe niż w Gdańsku) i gdzie na 127 tys. mieszkańców jest zarejestrowanych prawie 30 tys samochodów osobowych (1 auto na 4 mieszk.) . Głodne dzieci to bardzo medialny temat i można się pokazać jako "dobry polityk" jednak litosci - dlaczego wszyscy mamy sponsorować leniwe matki, którym nie chce się dzieciom przygotować śniadania albo odpowiadać za kredyty z reguły wzięte na nowy plaski TV