Komentarze (18)
Nie takie ciało (M) nam straszne
Ja polecam preparat algowy - http://spiline.com/ . Skutecznie wspomaga odchudzanie, a także oczyszcza organizm oraz dostarcza mu niezbędnych witamin. Sprawdźcie, naprawdę skuteczny.
oczywiście trudno mi się nie zgodzić z autorką artykułu, ale ja np. jak zobaczyłam swoje ciało po ciąży i porodzie to prawie umarłam z rozpaczy :/ długo walczyłam, żeby wrócić do poprzedniej figury, próbowałam diet, ale jak chudłam to skóra stawała się coraz mniej jędrna, sytuacja taka trwała kilka miesięcy...muszę dodać, że przed ciążą nosiłam rozmiar S, a po porodzie brzuch nie mieścił mi się w rozmiar L, na szczęście doświadczona koleżanka poleciła mi ćwiczenia, która wspomogłam pasem odchudzającym (mam dokładnie taki: http://www.matymasujace.net/pasy-odchudzajace/45-pas-odchudzajacy-vibro-shape.html) i po 3 tygodniach używania i ćwiczeń widoczne już są efekty! trzymajcie za mnie dalej kciuki, żebym mogła w końcu założyć coś obcisłego, a nie tylko luźne koszule...
kryptoreklama? :)
Faktycznie Pani Agnieszko za bardzo Panią ponosi. Jako dziennikarz powinna Pani trzymać na wodzy swoje emocje i zachować bezstronność. A widać je niemal w każdym artykule. Domyślam się, że sama Pani jest matką stad problem zachowania dystansu i "mordercze, wręcz prymitywne instynkty" - cytuję Pani wypowiedz z art. o żłobkach, pozdrawiam
Koli, artykuł pt. Coraz bardziej boję się żłobków jest felietonem. Inaczej nie zatytułowałabym go w ten sposób. Jest więc subiektywną oceną faktów, jest swoistym komentarzem do opisywanych wydarzeń, zjawiska. Mogę więc, jako dziennikarz pisać w I os. lp. i używać ww. sformułowań i nie jest to przegięcie. Rzeczywiście jestem matką i również w tym artykule to zaznaczyłam. Nie zgadzam się jednak, że prawie w każdym brakuje dystansu. Pozdrawiam
Jeśli artykuł o żłobkach jest felietonem to odsyłam do definicji słownikowej ;) "tekst publicystyczny średniej długości (zwykle zajmujący nie więcej niż 1 stronę pisma), zawierający swobodne rozważania autora na aktualne tematy, odznaczający się lekkim językiem i błyskotliwą, literacką formą: W wielu znanych tygodnikach felietony stanowią stałą pozycję: felietony tych samych autorów, poświęcone określonym zagadnieniom, np. ekonomicznym, kulturalnym, politycznym, zamieszczane są zawsze w tych samych miejscach. fr. feuilleton, pierwotnie ‘dodatek do pisma, mający charakter rozrywkowy’ Słownik języka polskiego utwór publicystyczny poświęcony zazwyczaj aktualnym wydarzeniom o lekkiej, swobodnej formie Dziękuję za kolejne komentarze, tyle w temacie
z tekstu jasno wynika, że dziennikarka przytacza moją wypowiedź
Zdanie "nadal nie rozumiesz", to dobry przykład na jeden z najgorszych sposób komunikacji.
Mirecka, dla mnie lekarz, który tak się zachowuje zachowuje, to kawał chama i tyle. Minęło już wiele lat od tamtego zdarzenia, a ja nadal chętnie bym mu "nawrzucała". Teraz na pewno powiedziałabym co myślę o jego profesjonalizmie w kontakcie z pacjentką, ale wtedy byłam bardzo młoda i bardzo zawstydzona tą sytuacją i nie mogłam z siebie wydobyć głosu. Sukinsyn mu się należy. No może gnojek.
Chyba nie zrozumiałaś: nie chodzi o to, co czujesz, bo masz do tego prawo. Chodzi o etykę dziennikarską.
rozumiem, że 'sykinsyn' to cytat, ale i tak to chyba przesada
Faktycznie nuda, nuda jeszcze raz nuda. Kobiety to nie tylko pieluchy i gary.
Kinia, nie tylko lecz także. To pewien etap w życiu kobiety i prawie wszystkich nas dotyczy.
Kinia, nie tylko lecz także. To pewien etap w życiu kobiety i prawie wszystkich nas dotyczy.
Ten dział jest poświęcony kobietom - pod każdym względem.
ten portal powinien się nazywać matkapolka.pl albo rodzic.pl
No i dobrze. Czas głośno powiedzieć, że kobieta - matka to nie tylko jej dziecko. To również ona sama i to jak się czuje w swoim nowym ciele. Fajny artykuł.