Komentarze (20)
Pomóżmy Tuptusiowi. Tego elblążanina kojarzą prawie wszyscy mieszkańcy
A co z tym co wiecznie siedzi na przystanku tramwajowym koło sądu?
Znam tego człowieka jak pracowałem jako kierowca w piekarni zawsze rano dostawał chleb wzamian za przypilnowanie towaru poczciwy człek takiemu warto podać rękę może kiedyś narobił głupot ale już poniusł pokutę
Do kolegi lekarza - ten chód to nie RZS, tylko typowy objaw polineuropatii w przebiegu zaawansowanej choroby alkoholowej. Polineuropatie wystepują też się też w cukrzycy i zatruciach metalami ciężkimi, te jednostki wykluczam.
Do :Redaktor: otóż,pomaganiem zajmuję się zawodowo i prywatnie i wiem, że każdą taką informację trzeba weryfikować. Zanim komuś pomożemy,może warto spytać,co Pan może zrobić sam,od siebie,żeby poprawić swój los.I co chce zrobić.Z tego co wiem,pan Henryk nie prosił nigdy o pomoc i jej nie wymaga. On wybrał takie życie.Czy chce go zmieniać? O tym napiszcie, co pan Henryk na to ( Nie "Tuptuś"-pan Henryk, proszę o szacunek dla człowieka). temat sam w sobie ciekawy,ale pod warunkiem,że wypowie się sam zainteresowany.
Warto pomagać. Tacy ludzie są często nieporadni i czasem giną w samotności wśród świateł wielkiego miasta. Znieczulica jest niestety powszechna. Ciekawa jestem finału tej historii. Trzymam kciuki.
Za duzo w zyciu wypil. Dlatego chodzi kroczkami. "zespol sztywnych kolan" ;p Jak by chcial to by pracowal. Tak Pani Mario warto pomgac ale chodowac go nie ma sensu. Poszukajcie i porozmawiajcie z jego byla Żona jak powie to samo co on to wykupie mu obiady w mopsie na miesiac. Pozdrawiam
To raczej RZS. Reumatoidalne zapalenie stawów jest jego problemem. Potrzeba diagnozy, ale jak patrzę jak się porusza to przychodzi mi do głowy właśnie RZS.
Nie musicie pomagać, ale nie obrażajcie. Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Do grobu pieniędzy nie zabierzecie. Warto pomagać i się dzielić. Nie znam tego Pana, ale jest honorowy skoro opuścił mieszkanie. Mógł się nie dać wyrzucić. Mnie bardzo szkoda ludzi, których dotknęła taka sytuacja. Gdyby ten Pan pracował, mógłby wynająć jakąś kwaterę. Nie wyobrażam sobie, gdybym nie miała gdzie wrócić po pracy.
Kiedyś sami z żoną go zatrzymaliśmy aby kupić mu jedzenie powiedział nam wstyd mi prosić ludzi o jedzenie kazalismy mu poczekać poszliśmy kupiliśmy mu jedzenie gdy wyszliśmy nie było go poszukalismy go i znaleźliśmy gdy żona dała mu jedzenie miał łzy w oczach chciał podziękować za to odpowiedzielismy mu ze kiedyś też mieliśmy ciezke dni i wiemy jak to jest dlatego tylko gdy go spotykamy odrazu mu pomagamy bo pomoc jesto potrzebna a jeśli ktoś pisze ze widział go z alkoholem to napewno z nim nie rozmawiał i go nie zna .
To prawda , że nigdy nie widziałam go pod wpływem alkoholu, a mieszkam na Hetmańskiej. Czasami dawałam mu parę groszy, chociaż nigdy o nie nie prosił. Nigdy nie zaczepiał ludzi. Nigdy!
A czemu pan tuptus nie pojdzie do pracy? jest tyle pracy w budowlance w piekarni gdzie ma doswiadczenie i wiele innych stac by go bylo i na wynajecie nawet pokoju na zycie i na abonament 100 zl na obiady .Poprostu pan tuptus czy jak mu tam jest LESEREM i woli siedziec na dupie i opowiadac pierdoly.mogla bym pisac wiecej ale jestem tak zbulwersowana ze az slbo sie robi .LEN LEN LEN do ptegi MANNA Z NIEBA NIKOMU NIE LECI.
Cieszę się że Cię nie znam p.Katarzyno !
Chciałbym aby każdy kto pisze durne komentarze znalazł się w takiej sytuacji znam osobiście tuptusia bo byłem z nim w schronisku dla bezdomnych i wiem że alkoholem się brzydzi. Więc ludzie nie znacie nie oceniacie!
Po pierwsze-brakuje mi w artykule adnotacji, że ten Pan zgodził się, by o nim pisać. Po drugie- razi mnie, że piszecie o tym,że nazywają go Tuptusiem-nawet jeśli nazywają, to jakoś czuję, że pisanie o tym to brak szacunku.Po trzecie- zanim apel o pomoc, to prosimy podać dokładne informacje- co się stało. Może ten Pan nie chce pomocy?Może mu tak dobrze? Zapewniam,że często tak bywa.
To jest oczywiste. Niech pan/i pójdzie do sądu i powie, że brakuje informacji o tym, że wyrok jest legalny i sprawiedliwy. Zapewniam pana/panią, że mieliśmy przyjemność poznać pana Henryka - stąd też ten artykuł. Przed jego opublikowaniem pan Henryk przeczytał wszystko i wyraził zgodę na publikację. Na koniec - odnoszę wrażenie, że najbardziej razi pana/panią to, że pomagamy.
"...uwagę przykuł fakt, że nie zauważyliśmy, aby mężczyzna miał problem z alkoholem." A jak myślicie dlaczego on tak chodzi? z puszką piwa już go pare razy widziałem. I ciekawi mnie czemu wszyscy go zostawili?..."Szukamy sponsora", to mu zafundujcie obiady
a może warto poznać wersję żony, a nie pisać takie pierdoły że wykorzystała miłość i dobre serce drugiej strony. Prawda może być zgoła inna.
Wersja żony. Dobre :-) Jak znam życie to zarówno wersja tego pana jak i jego żony będą dalekie od obiektywizmu.Dobrze, że ktoś mu w końcu chce pomóc bo odkąd pamiętam to ten człowiek od lat zyje na ulicy.
Może zrobić zrzutkę na stronie?
Warto pomagać