Komentarze (7)
Problemy z parkowaniem w Elblągu. Gdzie jest najgorzej?
Mogę zrozumieć, że samochodów przybywa ciut szybciej niż miejsc parkingowych. Ale zrozumieć nie mogę, że znajdują się tacy, którzy uzurpują sobie wyłączne prawo do publicznych parkingów. Wracam do domu o różnych porach i co oczywiste staram się zaparkować możliwie blisko domu. Jednak często bywało, że parkowałem na sąsiedniej ulicy, na jedynym wolnym miejscu w okolicy. No i zaczęła się "korespondencja". W kartkach wtykanych za wycieraczkę uświadamiany byłem przez uzurpatora, gdzie powinienem parkować. Chciałem odpowiedzieć w takiej samej formie, ale doszedłem do wniosku, że lepiej z mądrym zgubić, niż ........
Pamiętam jak wprowadziłem się Nad Jarem,na parkingu stał Wartburg sąsiada,Nysa,stary Mercedes i moja poczciwa Skarpeta .
Wybickiego. Zmieniła się nazwa a problem pozostał. Cała ulica zastawiona samochodami. Dochodzi jeszcze szkoła. Rodzice podwożą i zabierają dzieci, krążą w tę i z powrotem. Nietrudno tu porysować lakier. Czy w końcu kiedyś ktoś pomyśli o mieszkańcach. Spółdzielnia najwyraźniej ma to w...
Wystarczy, że samochody od klatek 4 do 10 będą stawać pod kątem /tak jak na Andersa d. A. Ludowej/ to więcej samochodów się zmieści. Przecież chodnik jest poszerzony.
Cala ul. Struga zawalona samochodami i walka o miejsce. Podobnie jest w calej okolicy. Parkingi przy wieżowcach na Nowowiejskiej tylko w części rozwiązały problem, bo tam mieszka bardzo dużo ludzi i to kropla w morzu potrzeb.
Często brak wolnych parkingowych przy szkole pijarskiej na Saperów. Zresztą Saperów zastawiona samochodami na całej długości.
Ja sie wyprowadziłam do Kwidzyna i takiego problemu nie mam. Zadnych parkomatow i szlabanow nigdzie nie widzialam a po miescie przemieszczam sie sporo i pieszo i autem :)