Komentarze (37)
Rejestracja telefoniczna w przychodni. Fikcja czy rzeczywistość?
W małych ośrodkach zdrowia jest jedna rejestratorka, gdy przy okienku stoi sporo ludzi najpierw oni muszą być zarejestrowani. Rejestracja polega na znalezieniu karty, następnie wpisaniu do komputera / sprawdzeniu czy pacjent posiada ubezpieczenie/, komputer zwykle powoli pracuje, to trochę trwa. W tym czasie dzwoni telefon jak oszalały. Rejestratorka nie może podnieść słuchawki dopóki nie zarejestruje tych stojących w kolejce, potem odbywa się rejestracja telefoniczna. Najgorzej jest z receptami, pacjenci przekręcają nazwy leków, ale tu też trzeba znaleźć kartotekę, za każdym razem sprawdzić status ubezpieczonego, odhaczyć leki które bierze.
UWAGA CENZURA W ELBLAG.NET Kroją wpisy z odrobiną prawdy. Np. nt. Pszczółkowskiego hakiera od siedmiu boleści
Fajny tekst, tylko szkoda że w elblagu jest tylu nienormalnych hejterow, którzy popsują każdą dyskusję na tym portalu. Ciekawe te adresy ip. Widać klasę komentującej elity. Dzięki Bogu już nie ma Nowaczyka w tym mieście. Swoją drogą dość duży wpływ na przychodnie mają władze miast. Widać przydałaby się kontrola i jakas aktywność prezydenta Wróblewskiego na tym polu:-) bo chyba niewiele miasto interesuje się poz-em. Tylko ze to wierzchołek. Wiadomo jak w Polsce traktuje się pacjentów. Co niektórzy panowie w białych kitlach nie trudna sie np. przed wypisaniemnl leku takimi glupotami jak przejrzenie teczki zdrowia pacjenta:-1
Popieram w 100% MEDICUS jest to miejsce, gdzie panie z recepcji siedzą za karę, z łaską odbiorą telefon i z łaską dadzą ci ten zasrany numerek do lekarza. Ich wiek już dawno wskazuje na to, że powinny w domu pić kawkę wspólnie i plotuszyć, a nie w pracy!!!! Ile razy zdarzyło się, że widziałam na własne oczy, jak telefon potrafił dzwonić kilkanaście minut, a panie sobie rozmawiały popijając kawkę..... LUDZIE! Rozumiem, że tam wszystko dzieję się na raz, pacjenci w kolejce, wiszący na telefonie czekający na wizyte, ale mimo, że zawsze sa tam conajmniej 3, to jedna tylko COŚ ROBI (bo jest zmuszona). DLA PORÓWNANIA podam przykład przychodni na jaśminowej TWOJE ZDROWIE po prawej stronie na paterze za szklanymi drzwiami, gdzie zawsze można się dodzwonić i zarejestrować do lekarza rozmawiając z miłą panią, MOŻNA?! MOZNA!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niektórym paniom doradzam poszukanie innej pracy, a swoją drogą: CO MOZEMY ZROBIĆ Z TAKIMI OSOBAMI?
dla mnie to one mogą mieć na stałe wyraz twarzy, na jaki zasłużyły, ale opryskliwość wobec pacjentów w ich wykonaniu odstrasza, dodam, że kręcą się tam zazwyczaj 3 a zdarza się, że jedyny pacjent, jaki stoi zostaje obsłużony po zakończeniu dłuuuugiej konwersacji między paniami (niezwiązanego z pracą)
Główną zasadą rejestracji w przychodniach jest najpierw zarejestrowanie osób, które przyszły osobiście do przychodni później odbieranie telefonów. Często sytuacja jest taka, że nie starcza numerków dla pierwszej osoby, która dodzwoniła się do przychodni.
artykuł godny uwagi i tak mało zjadliwych komentarzy , ludzie co z wami, ponarzekajcie jeszcze na zlą służbę zdrowia i wredne panie pielęgniarki z rejestracji
Ja probowalem dodzwonic sie do poradni ortopedycznej w starym wojskowym szpitalu. Przez 3 dni po kilkadziesiat razy. 4 dnia kustykajac dotarlem, w ukryciu zaczalem dzwonic bedac juz w kolejce. 3 proby a kobieta nawet sie nie przejela ze ktos dzwoni. Jak ja skonczylem dzwonic ktos inny tez probowal. Nie wytrzymalem i zapytalem po co jest ten telefon, dolozylem jeszcze jedno zdanie i kobiete zatkalo. Nastepnie zapytalem o kontakt do rzecznika praw pacjenta... i otrzymalem telefon do warszawy. Smiech i nerwy mnie ogarnely. Powinnismy im uzmyslowic ze my nie jestesmy dla nich ale oni dla nas.
ooo dobry artykuł mam ten sam problem dodam że jestem matką 2 małych dzieci a mąż tylko pracuje i jak dziecko jest chore mam ogromny problem gdyż tak jak w artykule rejestracja telefoniczna graniczy z cudem - od 8mej dzwoniąc telefon jest odłożony odbierają około 8.30 i już zawsze nie ma numerków - kiedyś około rok temu z chorym z gorączką 3 latkiem i w wózku z drugim rocznym dzieckiem stałam w kolejce od 7.30 do rejestracji i niestety zabrakło dla mnie numerka - tak się wkur.... że zrobiłam takiego rabanu że mnie lekarz przyjął ale na sam koniec swojej pracy ok.13stej - paranoja Vita najgorsza przychodnia w Elblągu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Medicus, lekarze super ale panie w rejestracji dawno powinny pozegnac sie z pracą, przynajmniej większość z nich. Na ich miejsca znalazłoby się wiele osob, dla których ta praca byłaby przyjemnością i wykonywałyby ją z usmiechem na twarzy. Te które przebywają tam, SPRAWIAJĄ WRAŻENIE, PRACUJĄCYCH ZA KARĘ!!!!!!!!!!!!!!!! Drogie panie, dzisiaj nie ma obowiązku pracy i nie zapominajcie, ze to właśnie my, pacjenci Was utrzymujemy.
dar serca na Bażyńskiego to samo, do tego Panie w rejestracji tam chyba siedzą za karę :)
Potwierdzam.Na szczęście mieszkam blisko, ale i tak łudzę się, a może się dodzwonię.
medicus, dostać się można, ale skąd panie z rejestracji się urwały to ja nie wiem
A pozniej protestuja ze za malo kasy. Do zwolnienia. Moze petycja? :)
Świadczenia POZ nie są limitowane i jeśli "brakuje numerka" to należy z przychodni wziąć pisemne oświadczenie o odmowie porady, a następnie udać się odpłatnie do innego lekarza. Rachunek wraz z oświadczeniem wysłać do NFZ w celu refundacji. Pacjenci dbajcie o swoje prawa.
Taka sytuacja jest równieź w przychodni na Komeńskiego /dawny szpital wojskowy / . Tam dodatkowo dochodzi jeszcze arogancja i chamstwo pań z Rejestracji. Zrezygnowałam z tego POZu i jestem zadowolona. Współczuję wszystkim którzy są na łasce tych pań / zapewne paniusie są NIE DO ZASTĄPIENIA /. Wizerunek przychodni zaczyna się właśnie od tych pań !!!
Na Komeńskiego należę około 6 lat. Przeniosłam też tutaj mamę, bo nie widzę problemu. Rejestruję się lub mamę internetowo na następny dzień(lub kolejny jeśli mi tak pasuje),wybieram sobie godzinę wizyty i tak samo proszę (internetowo) o wypisanie recepty, którą odbieram za dwa dni.
Prawda. Lepiej zglosic do rzecznika lub osoby decyzyjnej
ja Bazynskiego dzwoniłam 123 razy i się udało;
Dobrze,że poruszyliście ten temat.To nienormalne,że gdy zachoruję( średnio raz na półtora roku),musze:1/ od ok 7:50 dzownić co minutę do przychodni, 2/ Gdy się dodzwonię,uslyszeć,że nie ma numerków, 3/Zwlec się z gorączką ok 40 stopni i siedzieć wśród ludzi z kolejki,zarażając następnych,4/ dostać leki,ktore mam już w domu i tak. Chore.
alfa-syf malaria szkoda nerwów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze można zmienić Przychodnię i Lekarza ewentualnie zadzwonić do Arłukowicza może on pomoże
tak samo jest na wiejskiej ludzie stoja juz od 730 zeby sie dostac z dzieckiem do pediatry potem przy rejstracji jest klotnia miedzy rodzicami i walka o numerek
Rozwiązanie czwarte: Pójść do pogotowia o nietypowej godzinie.
To samo jest na jaśminowej.Tam jest głęboka komuna .Mają ludzi w dupie.Nie dodzwonisz się a terminy na następny tydzień.To jest lekarz pierwszego kontaktu.Postanowiłam wypisać stamtąd całą moją rodzinę
"Taka sytuacja trwanie od dziś" kolejny błąd który zrobił wam Pszczółkowski?
Błędy się zdarzają, zdarzały i będą zdarzać.. Darujcie sobie te uszczypliwe komentarze, bo jesteście nudni.
Obsmarowaliście człowieka zrzucając całą winę na niego, a teraz prosicie o darowanie? Chyba coś się wam pomyliło
pewnie, że się zdarzają ale od dziennikarzy, ludzi, którzy żyją ze słowa pisanego wymaga się troszkę więcej. Ja w dzisiejszych tekstach znalazłem co najmniej 3 byki to o jakim zdarzeniu my tutaj mówimy? błędy na tym portalu są notoryczne a najgorsze jest to, że swoją nieudolność zrzucają na innych.
Haha dziewczyna rysia sie odezwala
"Taka sytuacja trwanie od dziś" to faktycznie taki kolosalny błąd. Pani Agnieszka nie wcisnęła spacji, to powód do wytykania i uszczypliwości. Dziennikarz też człowiek i ma prawo do pomyłki. Proponuję trochę mniej jadu, a wszystkim wyjdzie to na dobre :)
Myślałem, że PWSZ (jeden adres IP) to się uczą, a w Urzędzie Miejskim (drugi adres) to pracują. Widzę, że jedynym zajęciem jest hejtowanie na portalach :D
nikt tu nie hejtuje tylko wypomina wam co zrobiliście a to jest kolosalna różnica. Oskarżyliście Marcina P. o to że specjalnie robi wam błędy, a jak widać ich nadal nie brakuje. Panie Ryś trochę pokory
I wypominajcie dalej. Uważny Czytelnik zauważy, że zawsze je poprawiamy i przepraszamy. Natomiast nawiązywanie popełnianych błędów przez nas do Pszczółkowskiego mija się z celem. Pseudo-naczelny dopisywał błędy do naszych artykułów, są na to dowody, temat ten jest za nami, koniec, kropka. Oskarżyliśmy, bo mieliśmy ku temu podstawy. Gdyby ktokolwiek z tutaj komentujących ZE ZROZUMIENIEM przeczytał artykuł p. Borkowskiego zrozumiałby, że błędy zdarza się nam popełniać codziennie.
dziwne że u was dopisywał, a tam gdzie obecnie pisze nikomu błędów nie dopisuje.
Poprawiacie, przepraszacie? To jakies kpiny chyba jeden tekst dzis zdjeliscie a nie poprawiliscie i przeprosiliscie. Dziennikarz z waszej redakcji uwaza, ze Wroblewski byl vice za Nowaczyka to sa zarty z czytelnikow, jesli chcecie, zeby was traktowac powaznie to wy powaznie traktujcie czytelnikow.
Ten człowiek mnie interesuje tak samo, jak zeszłoroczny śnieg. EOT.