Komentarze (3)
Sezon na niewolników, czyli wakacyjna praca studentów z Elbląga
Legenda głosi że Państwowa Inspekcja Pracy zrobiła kiedykolwiek coś pożytecznego.
Umawiajcie się na dniówki, mniej stracicie, łatwiej odejść i znaleźć inną pracę, a "szef" nie będzie jęczał, że nie ma "tylu" pieniędzy.
praca na czarno nie poplaca. bo nawet jak sie zarobi wiecej, to brak swiadczen zdrowotnych. a jak sie cos wydarzy jakis wypadek albo cos? to sie tyle zabuli w szpitalu, ze pozamiatane. jak zblizaja sie wakacje, to pare miesiecy wczesniej rozsylam cv po roznych miejscach, zeby znalezc jakis platny staz albo kilkumiesieczne zatrudnienie. np. w zeszlym roku, udalo mi sie zahaczyc w eniro, bez doswiadczenia bylem, ale dali mi szanse, intensywne szkolenia i co wazne umowa o prace i po 8 godzin dziennie, wiec sporo czasu zostaje na wakacyjne rozrywki:) a ze zalezalo mi na kasie, wiec sie staralem i sporo zarobilem przez te pare miesiecy. w zyciu bym nie wybral pracy na czarno, bo ciagle sie slyszy ze rozni pracodawcy obiecuja kokosy, a potem wychodzi sie z niczym, bo umowy nie bylo, bo nie tak sie umawialismy i jest harowa cale wakacje.