Komentarze (21)
Spędzasz noc w szpitalu z chorym dzieckiem? Zapłacisz za pobyt
To się nigdy nie zmieni, jak się płaciło tak będziemy płacić za wszystko bez względu na to czy jest komfortowo czy też nie. Szkoda jednak że szpitale żerują na nas i pobierają wieksze opłaty. Przynajmniej dobrze że nie wszędzie jest zabronione przebywanie na sali z chorym dzieckiem.
ja leżałam z córką tydzień w szpitalu wojewódzkim i również płaciłam za swoje łóżko, denerwował mnie fakt że Pani która zbierała pieniądze za łóżko przychodziła z samego rana i już szybko domagała się zapłaty - wyglądało to nie ładnie ; dodatkowo płaciłam za Tv ( tyle ile wrzuciłam sobie monet tle oglądałam) plus wiadomo wyżywienie - chore dziecko same zmartwienia i wydatki a tu jeszcze dokładają :( ale niedawno 2 dni leżałam z synem w wojskowym to tam podobnie z tym że drożej a słyszałam że na żeromskiego też się płaci za łóżko tylko tam to warunki są najgorsze
moim zdaniem gdyby szpital chciał to pozyskałby fundusze i sponsorów na 'darmowe' czuwanie przy dziecku lub nawet godne warunki na spanie przy łóżku dziecka. w Gdańsku nie raz jesteśmy i można przenocować na wygodnym dużym fotelu i dają koc. jest świetnie wyposażona świetlica w duży telewizor mnóstwo zabawek kolorowanek kredek mazaków itd, itp, jest jadalnia z mikrofalą gazówką czajnikiem naczyniami itp, itd, i nie ma telewizora na pieniążka! ja wiem że wiele szpitali chętnie by jeszcze chciało żeby rodzice to przyszli jeszcze ze swoim bandażem maścią itp, poprostu zus mało nam jeszcze zabiera. za mało!
Ja nie rozumiem oburzenia, nie wszędzie przecież jest w ogóle możliwość przebywania w nocy na sali z chorymi. Sama bywam w szpitalu z dzieckiem tylko w Olsztynie, tam też się płaci ale dostajesz łóżko i pościel. A rodzice niejednokrotnie są obciążeniem dla personelu a nie odciążeniem, sama byłam z takimi w sali.
Mój brat leżał w szpitalu wojewódzkim ponad 15 lat temu - na oddziale dziecięcym i rodzice równiez wówczas płacili za każdą noc, a moja mama czuwała przy nim bez przerwy. Wtedy to było zdaje się coś koło 3 zł z groszami 0 jeśli dobrze pamiętam. Natomiast ja ze swoim synkiem prawie 9 lat temu płaciłam koło 5 zł. Także nic nowego od lat, tylko cena ulega zmianie.
Nie tylko w wojewodzkim.na zeromskiego tez.
Drogie mamy... , pobieranie opłaty za pobyt rodziców przy chorym łóżku nie jest obowiązkowe (regulamin szpitala opracowała dyrekcja - jest on nie zobowiązujący). Gdy moje dziecko przebywało 4 dni w szpitalu wraz ze mną, to siostra oddziałowa dała mi do ręki kwitek(kawałek papierka z wydrukiem) z odpowiednią kwotą. Zażądałam rachunek z wyszczególnionymi usługami i VAT-em, w celu odpisania od podatku. Po mojej reakcji odebrała wcześniej wręczny kwitek.
nic nowego, od przynajmniej 12 lat tak jest
moje dziecko leżało 19 lat temu i już wtedy płaciłam 5 zł za noc w wojewódzkim. miejski dopiero niedawno wprowadził
Za co te kilkanaście złotych? Za siedzenie przez całą noc na niewygodnym kiwającym się krześle?
To jest chore...żeby płacić za ,,łóżko, , którego się nie dostaje. Nie wiem kto to wymyślił,żeby płacić nawet jeśli juz ma się te łóżko. A szpital mówi co należy się dzieciom? Gdzie są darmowe pieluchy,mleko,słoiczki inne???? Tak samo jak na porodówkach....żałosne. okradają dzieci i zdzierają kasę z rodziców. Dużo kobiet nawet nie wie co się należy,a szpital nawet nie wychodzi z taką inicjatywa bo po co lepiej brać niż dawać.
Jezeli w cenie miesci sie lozko z posciela i woda to ok - jezeli nie to jest zalosne.
nie mieści się bo łóżka nie dostajesz :) tylko krzesełko :) i dajesz całodobową opiekę :) nad dzieckiem , to dobrze że można przebywać oczywiście tylko jeśli to szpital musiałby przejąć opiekę nad dziećmi to zdecydowanie zabrakłoby personelu albo może inaczej - personel nie mógłby za długo przesiadywać w swoim pokoiku tylko musiałby realnie zajmować się dziećmi.
opłata za pobyt... Na Chirurgii Dziecięcej na Żeromskiego opłata wynosi 15 zł i można przez noc posiedzieć na przedszkolnym krzesełku... na sali 8 osobowej, do tego wszystkie leki które przyjmuje dziecko muszą być dostarczone przez rodzica..
a kto powiedział ze ma być wygodnie? w nocy nikt nie siedzi na krzesełku, tylko dostaje materac z pościelą, albo łóżko jeśli jest wolne. ołowa rodziny przyjeżdza w odwiedziny i wszystkim rozładowuje się telefon. więc ładują w szpitalu, a kawki? popatrzcie realnie
leki własne trzeba mieć bo skąd chirurgia ma mieć leki p/ padaczkowe i p/ alergiczne bo dzieci teraz często takie mają. antybiotyków nie każą przynosić.
Na Żeromskiego proponują materac ,???? Byłam, siedziałam na krzesełkundo bo nie mogłam wcisnąć sie do dziecka bo zagipsowana rączka raczej na to nie pozwoliła. Trzeba też odwiedzić koedukacyjna łazienkę bez zabezpieczeń i ten zapach... na długo w pamięci. Kawki nie piłam.. telefonu nie ładowałam :)
_ do mama - pracujesz chyba w tym szpitalu - :) to dlaczego w wypisie wpisują że dziecko było leczone tymi lekami i ... wpisują leki które podaje mama :)
nie pracuję w szpitalu, często leżę tam ze swoim dzieckiem, w innych szpitalach, też mam porównanie. w Tczewie za możliwość spania pod łóżkiem na swoim materacu zapłaciłam 25 zł. w warszawie nie zaproponowano nawet materaca, takie są warunki w szpitalu .to nie sanatorium. masz wybór gdzie się leczyć, gdańsk i olsztyn wtedy przestaniesz narzekać na elbląg. wierz mi
Już nie wiedzą na czym zarabiać.Rodzic będąc przy dziecku cały czas czuwa, więc w jakiś sposób odciąża personel i jeszcze za to musi płacić. Żałosne.
To jest jak rozumiem opłata za łóżko, pościel, korzystanie z mediów, czyli wody, WC ?