Komentarze (4)
Weterynarzowi nie chciało się leczyć kota, zrobili to w schronisku
proszę podać adres weterynarza
Czy na podstawie subiektywnego listu jednego sfrustrowanego klienta, jesteś w stanie zniszczyć komuś karierę?
brawa dla OTOZ, szkoda tylko że adres weterynarza do wiadomości redakcji, nie chciałbym trafić do niego ze swoim zwierzakiem.
może wart jeszcze dodać że przede wszystkim brawa dla pani doktor. Zawsze się chwali wolontariuszy, kierowniczkę i innych pracowników a nigdy nie wspomina się o lekarce ze schroniska. Dla mnie to jest jedna z cichych (bo nigdy się o niej wspomina) bohaterek