Komentarze (2)
Zapłakane dziecko zadzwoniło na policję. "Tata mocno bije mamę"
pewnie Pekin, tam to jest patologia
Kiedyś czytałem artykuł nijako podsumowujący kilka lat działania Niebieskiej Karty. Okazało się że wcale nie jest z tym tak, hmm, różowo. Otóż ten program był praktycznie martwy, odsetek nauczycieli którzy takie karty założyli był na granicy błędu statystycznego a i inne uprawnione jednostki nie kwapiły się do jego wdrażania. Ba, można by pomyśleć że problem przemocy w ogóle nie istnieje, oczywiście biorąc pod uwagę ilość spraw:/ Czyżby społeczeństwo nam dojrzało, czy program nabrał rozpędu? Zachęcam do zgłębienia tematu...