Komentarze (16)
Zatorze. Portugalska "Biedronka" kontra polskie, małe osiedlowe sklepy spożywcze
"Podziw budzą ich właściciele, którzy potrafią przetrwać imponujący rozrost zachodnich sieci" - a de facto jednesj sieci BIEDRA! Wg. mnie sprawa powinna zajac sie CBA, cos tu bardzo smierdzi łapówą!
Male sklepy osiedlowe znam takie maja sieza wielkich kupców ma skrzynkę jabłek i cebuli towar niskiej jakości a ceny z kosmosu i on dyktuje tempo bo w okolicy nie ma innego do tego jeszcze obsługa pod psem
To chyba jakieś ostatki...a ceny mają takie,bo kupili drogo z hurtu...jesli market ma taniej,niż on zakupuje z hurtowni...dorzuci swoją marze,to ma cenę,taką jaką ma...
Pan Krzysztof najpierw powinien zadbać o świeży towar. Wtedy będzie miał klientów.
W elblagu nie ma wyboru sklepow sieciowych. Miasto opanowaly biedry I lidle. Wstyd przyznac, ale w malutkich miejscowisciach jest wiekszy wybor. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kase. Ktos wzial nieze pieniadze I dalej bierze, aby w ty miescie byla tylko ta zolto brazowa zaraza.
Nie przesadzajmy. Prawda jest taka, że wielu mieszkańców Zatorza jeździ na miasto (hala elzamowska/ ryneczek przy czołgu/ rynek) do swoich ulubionych, małych sklepików czy budek. Świeżość i cena robi swoje. Sama jeżdżę gdzie indziej po mięso - również do małego sklepiku. Nie przepłacam i nigdy nie zdarzyło mi się, żebym musiała zwrócić mięso bo sprzedano mi zepsute. Klient ma wybór.
Bez przesady..mam sklep pod nosem,nie wybieram się w podróż za przejazd,żeby odstać zanim podniosą szlaban...
Widzę ,autor poprawił się ;-)
Autor w dalszej cześci artykułu przechrzcił p.Krzysztofa na p.Andrzeja... :-)
Podstawowa sprawa. Dla klienta najważniejszy jest wybór - im jest większy tym lepiej dla niego. Dla właściciela małego punktu wejście dużej sieci ze sklepem zlokalizowanym gdzieś niedaleko oznacza stopniowy upadek.
,,Polscy przedsiębiorcy prowadzący punkty handlowe na Mierzei Wiślanej mogli odetchnąć. Całkiem nieźle im się wiedzie. 15 czerwca 2016 roku otwarto w Krynicy Morskiej duży sklep należący do sieci Polomarket...'' - Zapytałbym na miejscu,jak im się wiedzie...z tego co zauważyłem w tym roku znikneło w KM kilka sklepów,a te które zostały ledwo przędą...
Na pewno lepiej niż w Elblągu, bo nie mają Biedronek pod nosem :)
Poza sezonem to może i się nie widzie, bo to bardzo mała mieścina, ale uwierz mi, że w sezonie zarabiają na rok do przodu.
,,tutejszy 7 godzin temu Poza sezonem to może i się nie widzie, bo to bardzo mała mieścina, ale uwierz mi, że w sezonie zarabiają na rok do przodu." To chyba już przeszłość...faktem jest to,że KM jest droga,spożywka w centrum pozamykała się,bądż przebranżowiła się na gastronomię,a ci którzy zostali wegetują,sezon to jest dla nich jedyny moment żeby odżyć ,a otwarcie dużej sieciówki w miejscowosci turystycznej odbija się na lokalnych przedsiebiorcach,a też są słuchy że ma powstać biedra
Niestety czeka nas era gigantów i sieciówek..., a szkoda. Ps. Pytanie czy te małe sklepiki nie żyją z dawania na tzw. "zeszyt" ?
Gdyby żyły tylko z tego to by bardzo szybko wyzionęły ducha :)